REKLAMA

Wawer

komunikacja »

 

O jeden most mniej, Wawer ma kłopoty

  26 lutego 2015

alt='O jeden most mniej, Wawer ma kłopoty'
Linie autobusowe przesunięto na most Poniatowskiego.
źródło: ZTM

Walentynkowy ogień sprawił, że straciliśmy jeden z trzech mostów, którymi mieszkańcy Wawra najczęściej dojeżdżają do centrum Warszawy.

REKLAMA

O tym, co wydarzyło się 14 lutego wieczorem, nie trzeba przypominać. Most Łazienkowski jest uszkodzony w takim stopniu, że należy go właściwie wybudować od nowa (na szczęście ocalały podpory). Zmiany w komunikacji sięgają daleko w głąb Wawra i trzeba przyzwyczaić się do nich na kilkanaście miesięcy. Ale zacznijmy od dobrych wiadomości: mosty Siekierkowski i średnicowy mają się doskonale, zaś większość ruchu autobusowego przejął most Poniatowskiego, na którym wytyczono nowe buspasy. Pociągi na średnicowym, autobusy na Poniatowskiego, samochody na Siekierkowskim - warto zapamiętać to hasło.

Aby ułatwić dotarcie na lewy brzeg Wisły pasażerom autobusów, w ekspresowym tempie wyznaczono buspasy na Wale Miedzeszyńskim od ul. Zwycięzców do mostu Poniatowskiego oraz na samym moście. Tam buspas przechodzi płynnie w istniejący już w Alejach Jerozolimskich. Nowe buspasy obowiązują w godzinach 7:00-10:00 a wjazd dla prywatnych samochodów z Wału na most Poniatowskiego jest wtedy zamknięty.

- W pierwszym tygodniu bez mostu Łazienkowskiego zapełnienie autobusów jadących z Trasy Łazienkowskiej Wałem Miedzeszyńskim do centrum wynosiło 40-50% - mówi wicedyrektor ZTM Andrzej Franków. - Ludzie chętniej wybierali tramwaje. Natomiast w poniedziałek rano, po uruchomieniu buspasa, autobusy były zapełnione w 70 procentach. To świadczy, że więcej osób zdecydowało się na komunikację autobusową.

Kierowcy z Wawra mogą właściwie zapomnieć o porannej podróży na lewy brzeg rzeki mostem innym niż Siekierkowski. Być może dobrym pomysłem jest zostawienie samochodu na którymś z parkingów P+R i podróż SKM-ką lub Kolejami Mazowieckimi?

A jakie zmiany spotkały kursujące z Wawra autobusy? Zarówno 520 z Marysina, jak i 525 z Międzylesia przesunięto na most Poniatowskiego. Obie linie skręcają teraz na Wał Miedzeszyński, gdzie w porannym szczycie korzystają ze wspomnianych buspasów. 520 i 525 zatrzymują się przy Muzeum Narodowym a do metra można przesiąść się na stacji Centrum. Na pl. Na Rozdrożu, rondo Jazdy Polskiej i pl. Konstytucji oczywiście nie dojedziemy.

Pasażerowie przesiadający się do jadących do centrum tramwajów na rondzie Wiatraczna powinni zapamiętać numer 77. To nowa linia, kursująca prosto al. Waszyngtona, mostem Poniatowskiego i Alejami Jerozolimskimi, a następnie Grójecką na pl. Narutowicza. Kursuje ona bardzo często, nawet co 4-5 minut w porannym szczycie.

Tyle teorii. O tym, jak będą wyglądać codziennie dojazdy z Wawra na lewy brzeg Wisły i na ile zmienią przyzwyczajenia komunikacyjne mieszkańców, przekonamy się wkrótce.

DG

 

REKLAMA

Komentarze (5)

# wajra

26.02.2015 14:58

No trochę inaczej wygląda sprawa 77 niż napisaliście.
Kursuje ona cały tydzień od 4-5 do 23.
W godzinach szczytu co 4-5 minut.
W międzyszczycie co 7-8 minut.
Rano i wieczorem co 10 minut.
W soboty co 8 minut, w niedziele co 8-10.

 oHolender

26.02.2015 15:43

@wajra
Słuszna uwaga, dziękuję. Pierwsza koncepcja na 77 była taka, jak w tekście.

# VW Garbus

27.02.2015 09:57

Z Wawra na lewy brzeg Wisły, w zalezności od lokalizacji to zaledwie 10 km w porywach do 15 km. Taką odległość na rowerze pokonuje się w czasie 30-60 minut więc moim zdaniem nie najmniejszej tragedii. Trzeba po prostu zmienić swoje zasiedziałe przyzwyczajenia i aktywnie dojeżdżać poruszać się po mieście, do pracy, szkół, sklepów.

REKLAMA

# caffee

03.03.2015 14:15

#VW Garbus napisał(a) 27.02.2015 09:57
Z Wawra na lewy brzeg Wisły, w zalezności od lokalizacji to zaledwie 10 km w porywach do 15 km. Taką odległość na rowerze pokonuje się w czasie 30-60 minut więc moim zdaniem nie najmniejszej tragedii. Trzeba po prostu zmienić swoje zasiedziałe przyzwyczajenia i aktywnie dojeżdżać poruszać się po mieście, do pracy, szkół, sklepów.
Rozbrajają mnie tacy ludzie jak Ty.
Na pewno będę dojeżdżał w garniturze na rowerze podczas opadów i jeszcze podwożąc dziecko do przedszkola. A moja doba jest z gumy i mam na to czas.
Zobacz jak się rozpędziłem.

# VW Garbus

08.03.2015 16:46

Do Caffee
Złej baletnicy ... Jak widać owo powiedzonko jest ciągle aktualne.
1. Garnitur i rower wcale się nie wykluczają jeśli tylko wykaże się odrobiną kreatywności. Ja podpowiem, że istnieją co najmniej 3 rozwiązania.
2. Również na deszcz nie ma co zwalać winy bo Polska nie leży równikowej strefie deszczy monsunowych. Zdecydowanie mniej jest dni deszczowych niż słonecznych a jeśli się bliżej zapozna z historią meteorologii to możemy śmiało znależć nie jeden okres co najmniej 3 miesięcy bez dnia deszczowego.
3. Argument z dzieckiem jest najbardziej zabawny. Czyż dziecko nie może samo pojechać obok rodzica na własnym rowerku 500 m? Nawet jakby miało do przedszkola 1 km to także da radę. Na pewno będzie to dla niego spora frajda.
4. Doba z gumy? Sądzę, że to kierowcy najbardziej narzekają na długie godziny spędzane w korkach więc pojazd bezkorkowy da więcej czasu, nieprawdaż?
więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuWawer

REKLAMA

REKLAMA

Promocje Cyfrowe.pl
Promocje Cyfrowe.pl

REKLAMA

REKLAMA

Lato 2025
Lato 2025
Lato 2025

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni