Nowy obowiązek kierowcy. "Przez mikrofon upomni pasażera"
9 lipca 2020
Pracownicy komunikacji miejskiej zostali poinformowani, że ich nowym obowiązkiem jest... upominanie pasażerów.
Czy podczas jazdy komunikacją miejską musimy zakrywać nos i usta? Według rządu i policji: tak. Nałożony w stanie epidemii obowiązek od początku był krytykowany jako pozbawiony podstawy prawnej, a niedawno potwierdził to sąd w wielkopolskim Kościanie. Mężczyzna, który podczas rzekomego zakazu przemieszczania się i obowiązku noszenia maseczki złamał oba zakazy, został uniewinniony i nie musi płacić mandatu w wysokości 500 zł.
Kontrolerzy maseczek w autobusach? "Mieszkańcy lekceważą rozporządzenie"
Rządowy nakaz zakrywania ust i nosa w komunikacji miejskiej wciąż obowiązuje. W radzie miasta pojawiły się głosy, by dokręcić warszawiakom śrubę.
W Warszawie samorząd póki co popiera interpretację rządu.
Autobusem w maseczce?
- Na zajezdniach wisi informacja, że ze względu na uwagi i skargi pasażerów na to, że część pasażerów w komunikacji miejskiej nie nosi maseczek, my kierowcy mamy zwracać na to uwagę i w razie czego, przy pomocy mikrofonu, upominać pasażerów i przypominać o nakazie założenie maseczki - pisze na portalu społecznościowym kierowca warszawskiego autobusu. - Mówię przez mikrofon "pani w zielonym przy trzecich drzwiach, proszę założyć maseczkę". Pani się patrzy, ja się patrzę, wszyscy się patrzą, autobus stoi, czas leci. Chciałbym zobaczyć na własne oczy, jak ktoś kto się podpisał pod tą informacją na linii nocnej zwraca uwagę trzem pijanym typkom, żeby założyli maseczkę.
Jak pisze jeden z komentujących, ostatnio "Knapik zaczął gadać co kilka przystanków o obowiązku zasłaniania ust i nosa", ale z jego obserwacji wynika, że na pasażerach komunikacji miejskiej komunikat nie robi wrażenia. Koniec końców o założeniu maseczki każdy decyduje sam.
(dg)
.