REKLAMA

Puls Warszawy

komunikacja »

 

Kierowca: "Nie jestem narkomanem". Hejt zalewa Warszawę

  9 lipca 2020

alt='Kierowca: "Nie jestem narkomanem". Hejt zalewa Warszawę'
źródło: ZTM

Wystarczyły dwa wypadki, by kierowcy autobusów stali się ofiarami nagonki ze strony pasażerów.

REKLAMA

25 czerwca autobus linii 186 spadł z wiaduktu na węźle mostu Grota-Roweckiego. Jedna osoba zginęła, ponad 20 zostało rannych. 7 lipca pojazd z numerem 181 zjechał z drogi, zahaczając o zaparkowane przy Klaudyny samochody. Autobusów jednak zabrakło. 15 linii sparaliżowanych Autobusów jednak zabrakło. 15 linii sparaliżowanych
Skutkiem wyciągnięcia odpowiedzialności zbiorowej wobec kierowców Arrivy okazały się ogromne problemy z kursowaniem komunikacji miejskiej.
Ponieważ obaj kierowcy byli pod wpływem lub w stanie po spożyciu amfetaminy, Zarząd Transportu Miejskiego zdecydował o nagłym zawieszeniu umowy z ich pracodawcą, firmą Arriva. W ciągu kilku godzin wszyscy zatrudnieni u niemieckiego przewoźnika zostali wysłani na przymusowy odpoczynek, zaś ich kolegów po fachu nagle poproszono o powrót z urlopów. W środę na ulicach Warszawy zabrakło aż 80 autobusów, co poskutkowało paraliżem kilkunastu linii, w tym popularnej "stoosiemdziesiątki" łączącej Chomiczówkę ze Śródmieściem i Wilanowem.

Chaos w zajezdniach

- Gdy przyszedłem o 5:00 do zajezdni i dyspozytorni, to nie wiedziałem tak naprawdę, czy jestem w pracy, czy na wiecu wyborczym któregoś z kandydatów na prezydenta, tylu kierowców czekało na informację, na którą linię wyjadą - pisze autor bloga Na Zwalniaczu Autobusem po Warszawie. - Wielu dostawało linię za Arrivę, a inni dostawali do jazdy to, co zostało po tych, co pojechali za Arrivę. Masło maślane troszkę, ale tak właśnie to wyglądało. Spadło to trochę jak grom z jasnego nieba na przewoźników. Nie było czasu się przygotować i dlatego tego chaosu trochę było. Brawa w tym wszystkim dla dyspozytorów, którzy dwoili się i troili, aby to wszystko ogarnąć. Na początek dostałem dodatek na 518 i trochę opóźniony wyjechałem na półtora koła za kogoś, kto wcześniej pojechał na linię Arrivy. Po powrocie do zajezdni od razu zostałem skierowany na Młociny w celu podmiany kierowcy, który dłużej pracować już nie mógł. Wskoczyłem więc w metro i pognałem tunelami, aby zadebiutować na linii 103.

Wstąp do księgarni

Kierowcy proszą o szacunek

Wskutek decyzji o zawieszeniu umowy z Arrivą wielu kierowców musiało na poczekaniu nauczyć się na pamięć tras linii, na których nigdy wcześniej nie pracowali. Co więcej, z dnia na dzień stali się oni ofiarami nagonki ze strony pasażerów.

- Jeszcze nigdy nie miałem tak nerwowego dnia w pracy - mówi jeden z kierowców, z którymi rozmawialiśmy. - W połowie miałem ochotę wrócić do zajezdni. W ciągu jednej zmiany pasażerowie kilkakrotnie pytali mnie, czy jestem naćpany, na przykład dlatego, że utknąłem w korku i przyjechałem spóźniony. Koledzy, z którymi rozmawiałem na pętlach, mieli podobne przygody. Czy ja odpowiadam za korki na ulicach? Ludzie, dajcie nam spokój. Dwie czarne owce nie mogą świadczyć o wszystkich kierowcach.

- Wstyd mi, że tacy ludzie, w taki sposób wpływają na złą opinię o kierowcach autobusów miejskich - pisze na portalu społecznościowym Dziewczyna z Solarisa. - Absolutnie nie podoba mi się wrzucanie wszystkich do jednego worka. Ja narkomanem nie jestem.

REKLAMA

Bezpieczeństwo komunikacji miejskiej

W ubiegłym roku kierowcy autobusów i motorniczowie spowodowali w Warszawie 29 wypadków, w których ucierpiało 59 osób. W 70% winni zdarzeń z udziałem komunikacji miejskiej byli inni uczestnicy ruchu. Częstym zjawiskiem, mającym bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo w autobusach czy tramwajach, jest gwałtowne hamowanie, spowodowane zazwyczaj zajechaniem drogi przez kierowcę samochodu osobowego.

(dg)

.
 

REKLAMA

Komentarze (6)

# facio aligacio

09.07.2020 09:31

tzw zawodowy kierowca to gość, który w życiu nauczył się jeździć samochodem. nic dziwnego, że taki nie rozróżniają czy wiezie ludzi czy kartofle.
w warszawie kontroluje się tylko punktualność
nagminne przeglądanie internetu w telefonie przez kierowców też już władz warszawy nie interesuje.

# Pan

09.07.2020 12:10

@facio aligacio, ciekawe co Ty w zyciu robisz..? Pewnie zamiatasz ulice, w dodatku na 100% nie odróżnił byś płyty chodnikowej od kostki brukowej bo Ty jestes tzw. gość od zamiatania ulicy i tylko tego się nauczyłeś nie ma dla Ciebie znaczenia co zamiatasz, w życiu liczy się punktualność więc bierz się do roboty a nie tylko internet.. telefon.. ktoś powinien z Tobą zrobić porządek.

# Olo1234

09.07.2020 13:11

Jaki pan taki kram. Róbta co chceta, a to tylko początek. Ktoś w końcu musi z nimi zrobić porządek. Dawno już zrezygnowałem z komunikacji warszawskiej. Wolę dojeżdżać samochodem do pracy, a nie z tymi ćpunami.

REKLAMA

# Bezsilna

09.07.2020 13:56

Mój były jest kierowcą. Codziennie po pracy wypija litry piwa a następnego dnia spowrotem siadał za kółko. Nie rozumiem jak to wszystko działa. Policja wie że duża grupa kierowców to alkoholicy a mimo to nic z tym nie robią. Gdy zgłaszałam to do nich to odpowiadali że oni nic nie mogą. Z narkotykami przypuszczam że jest podobnie. Afera jest dopiero wtedy gdy ktoś zginie.

# ddd

09.07.2020 14:53

Typowo polskie piekło. Ludzie ogarnijcie się. Jak się nudzicie to się rozbierzcie i pilnujcie ubrania a nie wyskakujecie z jakimiś idiotycznymi teoriami spiskowymi.
Jak można oceniać wszystkich w danym zawodzie, bo kilku coś zrobiło nie tak?. To nienormalne, ale przede wszystkim chore.
Korzystam tylko i wyłącznie z komunikacji publicznej i nie narzekam na kierowców. Czy wszyscy są idealni? Oczywiście, że nie. Jak w każdej grupie zawodowej. Są dobrzy i źli. I pewnie tacy, co nigdy nie powinni się w danym zawodzie znaleźć. Ale nie ma możliwości, aby wszystkich "prześwietlić", przede wszystkim prawnych. Mnie dużo bardziej niż nawet niezbyt kulturalni kierowcy (motorniczowie) wkurzają chamscy pasażerowie, którzy nie patrzą na innych. Wejdzie taki głąb z plecakiem i jeździ nim po twarzach innych pasażerów, albo gada przez telefon tak, że jest słyszany w całym pojeździe. Już pomijam tych, co gęby nie są w stanie zasłonić, albo staną przy drzwiach, chociaż nie jadą jednego przystanku. Wkurzają mnie ci, co zamiast się umyć używają perfum i dezodorantów, co w połączeniu ze smrodem wietrzonych a nie pranych ubrań stanowi koszmarny smród, albo wchodzący do pojazdu z jakimś śmierdzącym jedzeniem.
Kierowca (motorniczy) to ciężki zawód i wcale niespecjalnie dobrze płatny. Stres bo korki, bo się nie zmieści w rozkładzie i jeszcze trzeba się często użerać z menażerią, która kulturalnie nie potrafi korzystać z komunikacji.

# KaTeeSiarz

09.07.2020 20:00

Co by było gdyby kierowcom warszawskich ambulansów z Meditransu zrobili wyrywkowo testy na obecność. Dopiero by było zdziwienie.
Ale to przecież kram innego pana, więc wyniki by były idealne na 110%

REKLAMA

więcej na forum

REKLAMA

Najnowsze informacje w Pulsie Warszawy

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane w Pulsie Warszawy

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

Butelki dla dzieci Kambukka
Kambukka Reno

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA