Nowo-Trocka: do trzech razy sztuka?
3 grudnia 2018
Ta ulica powinna być gotowa razem ze stacją metra, ale do dziś nie ruszyły nawet prace nad projektem.
Ślimaczące się prace nad tzw. Nowo-Trocką to jedna z najbardziej spektakularnych porażek inwestycyjnych, do jakich doszło w Warszawie w ostatnich latach. Ponieważ ceny na rynku budowlanym poszły ostro do góry a Rada Warszawy nie zwiększyła budżetu w odpowiednim stopniu, Zarząd Dróg Miejskich ogłosił przetarg na projekt już po raz... trzeci. Tym razem drogowcy czekają na oferty zainteresowanych firm do 28 grudnia.
Wiecznie w planach
- Była w planach naszego miasta od dawna, oryginalnie pod imieniem radzieckiego generała Konstantego Rokossowskiego - pisał na naszych łamach w 2007 roku radny Jędrzej Kunowski. - Jej celem jest połączenie Pragi, poprzez Targówek, Zacisze, Bródno i projektowany most Krasińskiego z Żoliborzem. Odciążyć ma ulicę Targową jako praska obwodnica Warszawy. Jeszcze za czasów samodzielnej gminy Warszawa-Targówek przystąpiono do wykupu gruntów i planowano ją wybudować do 2006 roku.
Zgodnie z obowiązującymi planami tzw. Nowo-Trocka ma rozpoczynać się w miejscu, gdzie dziś znajduje się skrzyżowanie Wincentego z Gilarską. Droga będzie skręcać na południe i omijać bloki stojące na dawnym polu PGR równolegle do Gilarskiej. Planowane są jej skrzyżowania z ulicami Samarytanka, Władysława Łokietka i Radzymińską, gdzie Nowo-Trocka połączy się z Rozwadowskiego.
Gdy już uda się znaleźć projektanta, powstaną dwa warianty Nowo-Trockiej: z dwiema jezdniami lub z jedną jezdnią i torowiskiem, umożliwiającym w przyszłości uruchomienie połączenia tramwajowego między Białołęką a stacją metra Trocka. Powstanie także droga rowerowa i oczywiście obustronne chodniki.
(dg)