Nocna pomoc bez pediatry. "Polecamy szpitale dziecięce"
22 stycznia 2019
Od grudnia minionego roku świadczenia w ramach nocnej i świątecznej pomocy lekarskiej (NPL) są udzielane w przychodni przy Łojewskiej 6. Wraz z nową placówką wróciły też stare problemy - nocą rodzice najmłodszych mieszkańców dzielnicy nie znajdą dyżurującego na miejscu pediatry.
- Był ktoś na nocnym dyżurze z małym dzieckiem? Dowiedziałam się, że na Łojewskiej jest tylko internista i niemowlaka może nie przyjąć - napisała na Facebooku pani Diana. - Ja polecam szpital w Dziekanowie Leśnym, pediatra zbada tam praktycznie bez kolejki - podpowiada pani Monika. Dla wielu rodziców tak daleka lokalizacja nocnej pomocy lekarskiej jest jednak nie do przyjęcia - choćby ze względu na brak samochodu. Ktoś inny podpowiada, że Warszawski Szpital dla Dzieci przy Kopernika 43 mógłby się sprawdzić. Ewentualnie Szpital Dziecięcy przy Niekłańskiej 4 - małe dziecko otrzyma komplet badań i niezbędną pomoc.
A co z przychodnią na Łojewskiej? - Byłem ostatnio z córką i nie polecam. Posłuchał, popatrzył i powiedział, że zwykły wirus. Dzień później okazało się, że grypa. Jak z dzieckiem, to tylko pediatra - radzi pan Michał. - Ja też byłam i nie polecam. Nawet dwie minuty nie zajęła wizyta. Dziecko strasznie kaszle, lekarz dwa razy przyłożył stetoskop do płuc i powiedział, że czysto i leczyć objawowo (co robię od ponad tygodnia). Nic więcej nie zbadał. Idę do pediatry, kaszel wciąż jest okropny - dodaje pani Monika.
Brakuje pediatrów
Niestety, powyższe przypadki to najłagodniejsze z opisanych. Zdarza się, że internista na dyżurze po prostu odsyła pacjenta do szpitala dla dzieci. - Mnie z siedmiolatkiem nie przyjęto, kazano jechać na Niekłańską. Wezwałam więc lekarza do domu. Maluch miał zapalenie oskrzeli - opowiada pani Aleksandra. - Nam pani doktor powiedziała, że nie przyjmie. Tragedia - dodaje Daniel. Rzecznik szpitala na Bródnie Piotr Gołaszewski twierdzi, że taka sytuacja może być wynikiem realnej oceny swoich kompetencji przez lekarza dla dobra pacjenta.
- W standardowym zakresie NPL nie ma lekarza pediatry, jest internista, który jest na dyżurze i nie ma prawa odmówić nikomu udzielenia pomocy. Jeżeli jednak mamy mówić o odpowiedzialności za bardzo małe dziecko, to mamy w Warszawie kilka jednostek, które mają najlepszą wiedzę i doświadczenie w leczeniu organizmu dziecka malutkiego. Chcielibyśmy pomóc każdemu, tylko musimy mieć też świadomość, że z każdym rokiem na rynku pracy lekarzy pediatrów jest coraz mniej. Już teraz jest ich mało, a nie chcę nawet myśleć o tym, co będzie za kilka lat. Po prostu studentów na pediatrii jest coraz mniej, a obecnie pracujący specjaliści starzeją się i będą odchodzić na emerytury - przekonuje Piotr Gołaszewski.
Odsyłają na Niekłańską
Nie ma szans na to, żeby w najbliższym czasie w ramach NPL przy Łojewskiej był zapewniony pediatra. Dowiedzieliśmy się, że w ramach NPL raczej nigdzie nie uzyskamy pomocy od takiego lekarza.
- Mam świadomość tego, że mieszkańcom Bródna, ale też pewnie całej Warszawy i okolic, na NPL polecany jest szpital przy Niekłańskiej i inne dziecięce placówki. Ale proszę mi wierzyć, tylko tam możemy liczyć na kompleksową pomoc dla maluchów. W szpitalu dziecięcym nawet podejście do pacjenta jest inne. Już nie wspominając o wyposażeniu lekarzy pediatrów w aparaturę medyczną przeznaczoną wyłącznie dla najmłodszych, oraz ich wiedzę na temat anatomii dzieci. Jeśli więc mali pacjencji NPL przy Łojewskiej są odsyłani do szpitala na Niekłańską, to wyłącznie w trosce o dobro tego małego człowieka. Ja wiem, że nie jest to komfortowe, ale bezpieczeństwo dzieci powinno być dla nas najważniejsze - wyjaśnia Piotr Gołaszewski.
(DB)