Nieporęt straci port? "Wszystko w rękach sądu"
17 października 2018
Prokuratoria Generalna wszczęła postępowanie sądowe o odebranie gminie Nieporęt działki o powierzchni ponad 16 tys. m2 położonej w głównym nieporęckim porcie.
Przypomnijmy. Tereny nieporęckich portów zostały przekazane gminie w 2001 roku przez Skarb Państwa. Akt notarialny stanowi, że przekazana nieruchomość zostanie wykorzystana w zakresie kultury fizycznej z przeznaczeniem na tereny rekreacyjne i urządzenia sportowe. Spór o porty rozpoczął się na początku 2016 roku, kiedy wójt Maciej Mazur przedstawił radnym koncepcję zagospodarowania portu Pilawa. Już wówczas dla bezstronnych obserwatorów dziwnym było, że nie będzie realizowana koncepcja wykonana przez żeglarzy, która zakładała utworzenie Olimpijskiego Centrum Przygotowań Żeglarskich w głównym porcie. Władze gminy miejsce pod przyszłe żagle zarezerwowały w znacznie gorszej do uprawiania tego sportu i - jak przekonują sami sportowcy - bardziej niebezpiecznej dla młodych żeglarzy zatoczce Pilawa. W głównym nieporęckim porcie miały się znaleźć m.in. przystanie dla łodzi motorowych i marina z kawiarnią. Część środowiska żeglarskiego zaczęła zatem walczyć "o swoje", co w konsekwencji doprowadziło do decyzji wojewody mazowieckiego, w którym złożył on oświadczenie o odwołaniu darowizny prawa własności tej nieruchomości. Dalszą konsekwencją tej decyzji są obecne działania Prokuratorii.
Komercja w porcie?
- Przeprowadzone postępowanie wyjaśniające wykazało, że wójt gminy Nieporęt nie wypełnił warunków umowy darowizny. Na tym terenie prowadzona jest działalność gospodarcza, m.in. port łodzi motorowych, gdzie pomosty za ponad milion złotych zostały wybudowane z pieniędzy gminy i przekazane do komercyjnego wykorzystania właścicielom cumujących tam łodzi, co stanowi naruszenie prawa. Ponadto komercyjne imprezy organizowane w kompleksie rekreacyjno-wypoczynkowym Nieporęt-Pilawa, takie jak wesela ze spożyciem alkoholu, zakłócają prowadzenie szkolenia dzieci i młodzieży. Takie wykorzystanie tego terenu jest niezgodne z warunkami umowy darowizny i Prokuratoria Generalna podjęła działania zmierzające do pozbawienia gminy Nieporęt własności tego terenu, jako wykorzystywanego niezgodnie z celem darczyńcy - czytamy w oświadczeniu środowiska żeglarskiego zamieszczonego w magazynie "Żagle". Tymczasem od początku konfliktu wójt zapewniał, że gminie nie chodzi o komercjalizację portu, tylko o uporządkowanie całego terenu, a port Pilawa gmina przeznaczyła dla wszystkich klubów żeglarskich - właśnie z myślą o bezpieczeństwie dzieci, które uprawiają żeglarstwo.
Ekspertyza pogrąża gminę
Wedle opinii prawnej sporządzonej przez prof. nadzw. dr hab. Piotra Zakrzewskiego gmina miała obowiązek tuż po nabyciu nieruchomości, a więc po 28 września 2001 roku, zawrzeć z Warszawskim Mazowieckim Okręgowym Związkiem Żeglarskim umowę nieodpłatnego użyczenia części nieruchomości na okres 15 lat. Tego nie uczyniła, a więc jak przekonuje profesor "można powiedzieć, że definitywnie nie zrealizowano celu publicznego określonego w umowie darowizny". Jak dalej dowodzi prawnik - gmina nie miała też nieograniczonej swobody czasowej w przystąpieniu do realizacji zadań z zakresu kultury fizycznej z przeznaczeniem działki na tereny rekreacyjne i urządzenia sportowe, gdyż z zapisów aktu darowizny wynika, iż gmina powinna przystąpić do nich niezwłocznie, a nie dopiero po upływie 15 lat. Mało tego, w podsumowaniu profesor Zakrzewski dodaje, iż gmina nie zrealizowała celu publicznego, ponieważ nie wybudowała portu jachtowego, ani też nie umożliwiła tego stowarzyszeniu (poprzez nieprzekazanie mu gruntu).
- To bardzo zła wiadomość. Wszczęcie postępowania sądowego przez Prokuratorię Generalną oznacza koniec etapu rozmów i poszukiwania kompromisu. Teraz wszystko jest w rękach sądu. Jeśli wynik postępowania będzie niekorzystny dla naszej gminy, nie tylko stracimy bardzo cenny teren, ale również wpływ na to, co dalej będzie się z nim działo - skomentowała radna Marta Damm-Świerkocka, kandydatka na wójta.
(DB)