Nie zwężajmy Górczewskiej. "To czystej wody populizm"
29 marca 2018
Warszawa jest pod względem ludności 13. miastem w Europie. Jest miastem bardzo dużym. Rozmiarami, jak i zaludnieniem najbardziej przypomina Wiedeń.
Jednak gdy spojrzymy na sieć komunikacyjną Wiednia, zobaczymy, że oparta jest ona na sieci dróg wylotowych (bemowskie odpowiedniki to Połczyńska i S8), na sieci dróg łączących dzielnice, posiadających co najmniej po dwa pasy ruchu w każdym kierunku (u nas: Górczewska) oraz na bardzo gęstej sieci dróg śródmiejskich, której w Warszawie nie mamy.
Kolejowe bariery
Ulice śródmiejskie w Warszawie to sieć kadłubowa wyłącznie o funkcji dojazdowej do osiedli. Problemem naszego miasta jest wzajemna izolacja poszczególnych dzielnic, które połączone są wyłącznie siecią dróg wylotowych oraz śródmiejskich.
Metro zmieni wielką ulicę. Jaka będzie nowa Górczewska?
Sześć pasów czy dwa? Szerokie chodniki czy ekrany akustyczne? Trwa ważna dyskusja o ważnej ulicy.
Winę za to ponosi sieć kolejowa. Polecam zwrócenie uwagi na to, jak to wygląda w Wiedniu, a jak w Warszawie. Sieć kolejowa oraz XIX-wieczne wagonownie na Odolanach i Grochowie skutecznie paraliżują komunikację kołową. Praga Północ izolowana jest od Pragi Południe, Wola od Bemowa i Ochoty, Bemowo od Włoch i Ursusa. Podstawą komunikacji w Warszawie pozostają (nieco szersze niż w innych miastach Europy) drogi międzydzielnicowe, do których zalicza się m.in. Górczewska.
Nie wolno nam podejmować decyzji dotyczących zwężenia tej ulicy tylko na podstawie tego, że za kilka lat uruchomiona zostanie linia metra na Wolę i Bemowo. Już obecnie Bemowo rozwija się w bardzo szybkim tempie. Na Chrzanowie, na krańcach Woli, na Ulrychowie, w rejonie Człuchowskiej buduje się olbrzymie, nowe osiedla. Jednocześnie pamiętajmy, że metro doprowadzone zostanie niemal do granic Warszawy, co oznacza nieuchronny boom budownictwa mieszkaniowego na przylegających do miasta terenach takich gmin, jak Izabelin, Stare Babice czy Ożarów Mazowiecki. Za kilka lat gminy te będą już funkcjonalnie stanowić Warszawę.
Pamiętajmy także, że w planach mamy uspokojenie ruchu na Obozowej, która ma przestać pełnić funkcję drogi łączącej Bemowo i Wolę ze Śródmieściem. Jeśli komuś wydaje się, że dzięki uruchomieniu metra natężenie ruchu kołowego zmaleje, to się myli. Ono rośnie i nadal stale będzie rosło w związku z prowadzonymi inwestycjami mieszkaniowymi na Woli, Bemowie oraz w granicach gmin powiatu warszawskiego zachodniego. To właśnie budowa metra te inwestycje napędza.
Ważnym elementem komunikacyjnej układanki dla Bemowa i Woli byłoby wybudowanie trasy N-S (wzdłuż torów kolejowych) - nie jako odcinka trasy szybkiego ruchu z bezkolizyjnymi węzłami, ale wielkomiejskiej ulicy ze skrzyżowaniami, łączącej Dywizjonu 303 z Połczyńską. Ulica poprowadzona śladem rezerwowanym dla S7 stanowiłaby ważne udogodnienie dla mieszkańców obu dzielnic. Powinna to być klasyczna ulica z usługami w parterach budynków. Natomiast planowana trasa S7 powinna omijać Bielany i Bemowo - tak, jak na całym świecie budowane są obwodnice.
Czystej wody populizm
Istnieje coś takiego, jak badania przepływu ruchu. Proponowanie zwężenia Górczewskiej przy jednoczesnym uspokojeniu ruchu na Obozowej oraz uwzględnieniu ruchu związanego z budową nowych osiedli na Woli, Bemowie i w sąsiednich gminach bez przeprowadzenia takich badań - to czystej wody populizm. Grozi nam to powrotem do zapaści komunikacyjnej Bemowa z początku lat 80., gdy Górczewska była małą ulicą, oraz gdy nie było jeszcze wiaduktu ponad tzw. dużą kolejową linią obwodową. Zapewne młodzi działacze ruchów miejskich tamtych czasów nie pamiętają.
W opinii Kukiz '15 nie jest możliwe jednoczesne zwężenie Górczewskiej oraz Obozowej. Ruch kołowy przeniósłby się na ulice Maczka oraz Połczyńską, Górczewska stanęłaby w korku, nastąpiłby niebezpieczny wzrost zanieczyszczania powietrza spalinami. W podobnym korku utkwiliby mieszkańcy Bemowa także na Powstańców Śląskich, która stałaby się jedyną rozprowadzającą ruch arterią dla Macza oraz Połczyńskiej, a jednocześnie ulicą o znaczeniu międzydzielnicowym. Niestety, bez usunięcia barier wynikających z komunikacyjnego paraliżu miasta - wąskich gardeł związanych z siecią kolejową - zwężenie głównych ulic o funkcji łączącej poszczególne dzielnice nie jest możliwe. Propozycje takie należy uznać jako głosy osób nieodpowiedzialnych oraz pozbawionych wiedzy w zakresie inżynierii ruchu i w ogóle wiedzy dotyczącej planowania przestrzennego.
Sebastian Tyszczuk
Kukiz'15