Nie postawimy tu wiaty, bo...
8 grudnia 2015
Stolica inwestuje w nowe wiaty na przystankach. I słusznie. Są jednak takie miejsca, gdzie wiaty nie będzie - na przykład na Sokratesa. Argument jest co najmniej "niewąski"...
Przystanki warszawskie zyskują nowe wiaty. Są ustawiane tam, gdzie znajdują się zdezelowane zadaszenia lub wcześniej ich nie było. Część wiat jest zupełnie niefunkcjonalna, nie chroni przed wiatrem, słońcem i nie ma gdzie usiąść. Inne z kolei są w miarę funkcjonalne i swoim wyglądem nawiązują do klasycznych, kanciastych, blaszanych wiat.
Są jednak takie miejsca, gdzie wiat nie ma i nie będzie. Przykład znajduje się w samym sercu Bielan - to przystanek Sokratesa 01, w ciągu właśnie ulicy Sokratesa w kierunku Chomiczówki. - Ławka i słupek ze znakiem to wszystko, co tu się znajduje. Latem można było się usmażyć, teraz przeziębić - pisze pani Marta, prosząc o interwencję.
Dowiedzieliśmy się jednak, że wiaty w tym miejscu nie będzie. Magdalena Potocka z biura prasowego Zarządu Transportu Miejskiego przekonuje, że na tym przystanku nie ma miejsca na ustawienie zadaszenia. Wiata typu "Trasa Łazienkowska" stanie natomiast na przystanku Tołstoja. Urzędnicy sprawdzają także, czy wiatę można ustawić na postoju Bogusławskiego w stronę Młocin. - Trwa weryfikacja tego miejsca pod kątem możliwości ustawienia tu zadaszenia - mówi Magdalena Potocka.
Przemysław Burkiewicz