Przestępca wraca na miejsce zbrodni - jedna z głównych zasad detektywistycznych znalazła swoje potwierdzenie w Legionowie.
REKLAMA
13 stycznia wieczorem do stojącego na legionowskim peronie mężczyzny podeszły dwie osoby. Jeden z mężczyzn zażądał od ofiary portfela i komórki, gdy ten odmówił - zaczął go przeszukiwać. Doszło wtedy do szamotaniny, podczas której agresor rzucił swą ofiarę na ziemię, zaczął kopać i okładać pięściami. Napadniętemu udało się uciec, jednak na peronie został telefon, portfel i plecak z narzędziami. O wszystkim została powiadomiona policja.
Dwa tygodnie później okradziony rozpoznał złodzieja w pociągu z Warszawy do Legionowa. Adrian K. był zaskoczony, kiedy zatrzymała go policja. 26-latek, karany już za posiadanie narkotyków i udział w bójce, teraz może posiedzieć nawet dwanaście lat za rozbój.