Molestowana chórzystka groziła księdzu
8 lutego 2012
Ksiądz Jacek S. na początku roku złożył zawiadomienie w praskiej prokuraturze, że otrzymuje sms-y z groźbami. Prokuratura szybko ustaliła sprawczynię komunikatów. Okazała się nią 17-latka, która później posądziła księdza o molestowanie. Sprawę gróźb przejęła legionowska prokuratura. Za dwa tygodnie będzie wiadomo, czy i jaką karę poniesie chórzystka.
- Cały czas trwają czynności w tej sprawie. Odrębne postępowanie dotyczące gróźb toczy się w Legionowie. Nie można łączyć tych dwóch spraw, a pokrzywdzona nie może być jednocześnie podejrzaną w jednym postępowaniu - tłumaczy Renata Mazur, rzecznik prasowy praskiej prokuratury.
Sprawa sms-ów trafiła do praskiej prokuratury 10 stycznia br., czyli zanim dziewczyna złożyła doniesienie o molestowaniu. Duchowny poczuł się zagrożony i złożył wniosek o ściganie sprawcy. Ustalenie nadawcy komunikatów nie było trudne. Sprawczynią okazała się ta sama 17-latka, którą molestował ksiądz i która usunęła ciążę. Sprawa przekazana została do Legionowa.
- Dziewczyna została przesłuchana, obecnie czekamy na decyzję pani prokurator. Usłyszała zarzut gróźb karalnych z art. 190 § 1. Postępowanie toczy się na wniosek księdza. Jeśli on nie wycofa wniosku, wówczas ściganie będzie podtrzymane. Wszystko zależy od tego, jakie będą dowody w tej sprawie. W ciągu dwóch tygodni postępowanie powinno się zakończyć - informuje Ireneusz Ważny, legionowski prokurator rejonowy.
17-latce grozi kara grzywny, ograniczenia wolności lub kara więzienia do dwóch lat.
Ewelina Kurzak