REKLAMA

Białołęka

komunikacja »

 

Na Konwaliowej bez zmian

  14 lipca 2006

Nawiązując do mojego listu "Problem z Konwaliową" opublikowanego w nr 8 "Echa Białołęckiego" chciałbym podzielić się kilkoma refleksjami i spostrzeżeniami.

REKLAMA

Otóż sytuacja na ulicy Konwaliowej nie uległa żadnej zmianie. Nadal codziennie przejeżdżają tą ulicą ciężarówki z ładunkiem, tiry, betoniarki i inne pojazdy, którym nie wolno wjeżdżać w wyznaczony odcinek tej ulicy.

Bzdurne i oszukańcze wypowiedzi kierowców ciężarówek, że nie mogą doje-chać do bazy są stekiem kłamstw, ponieważ tylko krótki odcinek tej ulicy (ok. 150 m) jest objęty zakazem.

W 1997 r. rada osiedla Żerań uzgodniła z Zarządem Dróg Miejskich, iż zaka-zem wjazdu zostaje objęta część Konwaliowej, a z reszty ulicy mogą korzystać sa-mochody ciężarowe dojeżdżające do bazy.

Niestety okazuje się, że nie warto było, bowiem kierowcy ciężarówek nie doce-nili troski mieszkańców myślących również o możliwości dojazdu tych pojazdów do swojej firmy.

Prawda jest następująca - to my mieszkańcy byliśmy pierwsi i to nasze domy zostały zbudowane kilkadziesiąt lat wcześniej, bo jeszcze przed wojną, a dopiero potem, w latach 80-tych powstała baza na końcu ulicy Konwaliowej. Zgodnie z prawem każdy inwestor, który planuje zlokalizowanie obiektu, występuje o wydanie decyzji o uwarunkowaniach środowiskowych (dawniej o warunkach zabudowy i zagospodarowania terenu). W takiej decyzji zawarte są wszystkie uwarunkowania i opisy, czyli np., że ulica Konwaliowa jest objęta zakazem wjazdu dla pojazdów ciężarowych i inwestor musi dostosować się do tych warunków, zresztą pomińmy wszystkie aspekty prawa dotyczące Konwaliowej, ponieważ jak wyżej wspomnia-łem wszystkie pojazdy ciężarowe posiadają swobodny dojazd do swojej bazy od ulicy Myśliborskiej. Wolą jednak mknąć po zdeformowanej trylince budząc miesz-kańców nocą, powoli i systematycznie doprowadzając nasze domy do ruiny.

Kto jest temu wszystkiemu winien? Kierowcy, urzędnicy, policja i nasi żerańscy radni. Jeśli kierowcy nie dostosowywują się do ustalonych przepisów, w tym momencie zareagować powinna policja. Policja białołęcka temat Konwaliowej zna od 1996 roku. Jeśli funkcjonariusze posiadają krótką pamięć, to wypadałoby, aby od czasu do czasu dogłębniej poczytali lokalne gazety, a czytają z pewnością, albowiem często widuję twarze policjantów białołęckich w lokalnych mediach. Widać, że czytają tylko te szpalty, w których są reklamowani jako nasi stróże i szeryfowie prawa. Moja ocena dla policji białołęckiej to "pała". Poprzedni komendant może podać rękę obecnemu, bowiem zainteresowanie problemem tych panów jest żadne. Skoro policja nie reaguje na sygnały, to istnieje jeszcze komórka zwana biurem bezpieczeństwa kierowana przez pana Stanisława Jeża. Pan Jeż również otrzymuje pałę - odpowiednią ocenę za swoją działalność na terenie Białołęki. Pan Jeż jest bardzo oporny w działaniu i odporny na wieloletnie monity mieszkańców naszej ulicy. Także burmistrzowi Jerzemu Smoczyńskiemu mieszkańcy Konwaliowej dają ocenę najniższą, ponieważ od 1996 r. nawet palcem nie kiwnął, aby nam pomóc. Zapomniałem jeszcze o radnych z terenu Żerania - pani Ewa Kołaczyk nie interesuje się problemem ulicy Konwaliowej. Ocena - wiadomo.

Tylko lokalne gazety interweniują od czasu do czasu, choć nieskutecznie. Jeśli w najbliższym okresie sytuacja nie ulegnie zmianie, jako reprezentant miesz-kańców po każdorazowym złamaniu prawa, czyli przejazdu ciężarówki odcinkiem objętym zakazem, białołęcka policja będzie otrzymywała telefon o złamaniu prawa. Po otrzymaniu takiego telefonu policja musi podjąć interwencję. O skutkach i sku-teczności białołęckiej policji z pewnością poinformuję media i komórki nadrzędne.

Piotr Kozłowski
przewodniczący rady osiedla Żerań

 

REKLAMA

Czytaj na ten temat

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA