Stanisław Soyka nie żyje. Wiemy coraz więcej o okolicznościach śmierci
21 sierpnia br. zmarł Stanisław Soyka, legenda polskiej sceny muzycznej. Wybitny artysta i kompozytor odszedł w wieku 66 lat. Wiadomość o jego śmierci dotarła do opinii publicznej w godzinach wieczornych, zaledwie kilka godzin przed planowanym występem na festiwalu w Sopocie. Jak informuje Medonet, przyczyną nagłego odejścia muzyka było zasłabnięcie, do którego doszło w hotelu.
Śmierć Stanisława Soyki wstrząsnęła uczestnikami sopockiego festiwalu. W czasie relacji na żywo stacja TVN zdecydowała się przerwać program, co - jak donosi "Fakt" - było spowodowane informacją o odejściu artysty. Soyka miał wystąpić na scenie Opery Leśnej o godzinie 20.55. Wszystkie przygotowania były dopięte na ostatni guzik, włącznie z współprowadzącą koncert reporterką Radia Eska. Niestety, zamiast pojawić się na scenie, artysta trafił do szpitala w ciężkim stanie.
Reakcje osób związanych z festiwalem potwierdzają, że Soyka jeszcze w czwartek uczestniczył w próbach do swojego występu. Natalia Grosiak, wokalistka zespołu Mikromusic, podzieliła się w mediach społecznościowych nagraniem dokumentującym przygotowania. W poście napisała, że współpraca z Soyką była dla niej zaszczytem i podziękowała mu za wsparcie oraz pozytywną energię, którą wniósł do wspólnego projektu.
Stanisław Soyka przez dekady pozostawał ikoną polskiej muzyki. Jego utwory, łączące różne gatunki, od jazzu po muzykę klasyczną, i wyjątkowy głos uczyniły go jednym z najbardziej rozpoznawalnych artystów XX i XXI w. Sam muzyk wielokrotnie podkreślał, że muzyka była dla niego narzędziem wyrażania emocji, wartości i życiowych refleksji. Na przestrzeni lat współpracował z wieloma wybitnymi twórcami, a jego kompozycje stały się nieodłączną częścią polskiego kanonu muzyki współczesnej.
Soyka otwarcie dzielił się również swoimi problemami zdrowotnymi. Medonet przypomina, że kilka lat temu zdiagnozowano u niego cukrzycę typu 2, co zmusiło go do zmiany trybu życia oraz nawyków. Dzięki samodyscyplinie i intensywnej terapii udało mu się schudnąć 30 kg. W rozmowie podkreślał, że pomimo początkowych trudności zmiana stylu życia przynosiła mu satysfakcję i dawała nadzieję. "Można się naprawiać!" - podkreślał w jednym z wywiadów.
W przeszłości Soyka zmagał się również z uzależnieniem od papierosów, które doprowadziło go do zaawansowanego stadium przewlekłej obturacyjnej choroby płuc. W wywiadzie dla PAP wspominał dramatyczne chwile związane z tym problemem, gdy w wyniku niewydolności oddechowej trafił do szpitala i przez 12 godzin był podłączony do respiratora. Po tym doświadczeniu podjął decyzję o ostatecznym zerwaniu z nałogiem, co - jak sam przyznał - było jedną z trudniejszych, ale i najważniejszych decyzji w jego życiu.
- Miałem taki moment kilka miesięcy temu, że już prawie mnie nie było. Nie mogłem wziąć oddechu. W jednej chwili zrozumiałem, że nie ma ważniejszej rzeczy. Nie ma oddechu - nie ma tlenu. Nie ma tlenu - nie ma mózgu. Nie ma mózgu - nie ma życia - mówił w rozmowie z "Gazetą Wyborczą".
Stanisław Soyka był artystą, który swoją twórczością poruszył serca milionów. Jego śmierć to ogromna strata dla całej polskiej kultury.
Źródło: www.medonet.pl