Sprawdziliśmy ceny na Węgrzech. Tu kanapka z masłem jest tylko dla bogaczy
Nie jest tajemnicą, że sklepy w przygranicznych regionach Polski cieszą się popularnością wśród naszych południowych sąsiadów. W Białce Tatrzańskiej, przed siecią Biedronka, codziennie można zobaczyć samochody z węgierskimi tablicami rejestracyjnych, wypełnione po brzegi produktami. Węgrzy twierdzą, że u nas jest po prostu taniej. Czy rzeczywiście? Onet postanowił to sprawdzić, odwiedzając naszych "bratanków" na Węgrzech.
Pod koniec lipca zrobiliśmy zakupy w supermarkecie Bocskai Coop, położonym na głównej ulicy uzdrowiskowego miasteczka Hajduszoboszlo, które cieszy się dużą popularnością wśród Polaków. Już na parkingu spotkaliśmy naszych rodaków, którzy właśnie pakowali do bagażnika swoje zakupy.
Natomiast pani Anna, turystka z Wojnicza pod Tarnowem, twierdzi, że ceny w Węgrzech są zdecydowanie wyższe. Jej zdaniem, na koszyku tych samych produktów zakupionych w Polsce i na Węgrzech można zaoszczędzić przynajmniej kilkadziesiąt złotych.
W sklepie zauważyliśmy, że masło jest na Węgrzech drogie. Kostka (250 g) kosztuje tu 1079 forintów, czyli w przeliczeniu 11,72 zł. W Polsce bez promocji kupimy ten sam produkt za 7-7,50 zł. W promocji ceny potrafią zejść do 4,5 zł. Pracownica supermarketu potwierdziła, że ceny masła na Węgrzech są zazwyczaj wysokie.
Podczas naszej wizyty zauważyliśmy, że większość produktów jest droższa niż w Polsce. Wyjątkiem są mięso, wino, pieczywo i coca-cola. Chleb krojony kosztuje mniej więcej 3 zł (270 forintów), bułka kajzerka kosztuje 70 forintów (76 groszy), butelki lokalnego wina o pojemności 0,7 l zaczynają się już od 830 forintów (9 zł), a piersi z kurczaka były sprzedawane w rewelacyjnej cenie 999 forintów, czyli 10,85 zł.
Właściciel pobliskiego baru z fast foodem, Laszlo, zauważa, że rosnące ceny są problemem w całej Europie, ale na Węgrzech sytuacja jest szczególnie trudna. Węgierska inflacja jest dwucyfrowa, a pensje nie rosną, co oznacza, że ludzie mogą sobie pozwolić na coraz mniej.
Nasze obserwacje potwierdzają, że ceny na Węgrzech są generalnie wyższe niż w Polsce, co tłumaczy popularność polskich sklepów wśród Węgrów. Jednak warto pamiętać, że koszty dojazdu mogą zniwelować potencjalne oszczędności, chyba że Węgier jest w Polsce na urlopie i planuje powrót z zakupami.
Źródło: onet.pl