Skandaliczne zachowanie Łukasza Żaka w areszcie. Dostał karę. Wiemy, co się z nim stanie
Łukasz Żak podejrzany o spowodowanie śmiertelnego wypadku na Trasie Łazienkowskiej przebywa obecnie w areszcie. Jego wybryki zaowocowały serią wniosków o kary dyscyplinarne, które zakończyły się nałożeniem surowych sankcji.
Po przylocie do Polski i postawieniu zarzutów, Żak został umieszczony w Areszcie Śledczym w Warszawie-Białołęce. Mimo grożącej mu kary do 12 lat pozbawienia wolności, jego postawa była daleka od skruchy. Źródła Onetu podają, że Żak nie tylko ignorował regulamin, ale także otwarcie wyzywał strażników więziennych, co zaowocowało łącznie aż ośmioma wnioskami o ukaranie.
Decyzje w tej sprawie zapadły. Jak nieoficjalnie dowiedział się Onet, Łukasz Żak na trzy miesiące stracił prawo do otrzymywania paczek, a dodatkowo grozi mu izolatka na dwa tygodnie - kara ta jednak może zostać zawieszona, jeśli w ciągu miesiąca jego zachowanie ulegnie poprawie.
Kontrowersyjne zachowanie Żaka stało się też przyczyną jego przeniesienia do Zakładu Karnego w Siedlcach, co jak się okazuje, miało na celu rozerwanie niebezpiecznych więzi ze "wspólnikami" z tragicznej nocy. Służba Więzienna odmówiła oficjalnych komentarzy w tej sprawie.
Tragiczny wypadek wydarzył się we wrześniu ubiegłego roku. Po zderzeniu z rodziną podróżującą fordem, w wyniku którego zginął ojciec, a matka z dziećmi została ranna, Łukasz Żak uciekł z miejsca zdarzenia. Jego ucieczka zakończyła się w Niemczech, gdzie został zatrzymany i ekstradowany do Polski.
Źródło: onet.pl