Rosyjskie służby i wietnamska mafia. Nowe informacje o podpaleniu przy Marywilskiej
Nowe ustalenia Onetu w sprawie podpalenia centrum handlowego przy ul. Marywilskiej 44 w Warszawie rzucają światło na działalność zorganizowanej grupy przestępczej, której działania koordynowano z Rosji. Śledztwo ujawniło powiązania z rosyjskimi służbami, mafią wietnamską oraz tajemniczym Ołeksandrem Warywodą - kluczową postacią w tej sprawie.
W centrum śledztwa znalazł się 50-letni Ołeksandr Warywoda, poszukiwany listem gończym i uznawany za głównego koordynatora działań dywersyjnych grupy operującej w Polsce, krajach bałtyckich i Ukrainie. Z akt, do których dotarł Onet, wynika, że Warywoda miał zlecić podpalenie hali przy ul. Marywilskiej w maju 2024 r. Działał z Krasnodaru w Rosji, gdzie miał powiązania ze służbami i lokalnym biznesem.
Śledztwo wykazało, że grupa działała na zlecenie Warywody, który miał realizować różne "zamówienia" - od podpaleń po eliminację konkurencji w biznesie. Jednym z wątków śledztwa jest współpraca Warywody z biznesmenem z Wólki Kosowskiej, który miał być powiązany z mafią wietnamską. Z zeznań Pavla T., jednego z oskarżonych, wynika, że Warywoda przyjmował zlecenia od tego przedsiębiorcy, m.in. na pobicia i podpalenia, które miały na celu eliminację konkurencji wśród azjatyckich przedsiębiorców w Polsce.
Grupa przeprowadziła szereg działań sabotażowych, w tym podpalenia sklepów wielkopowierzchniowych w Wilnie oraz hali przy Marywilskiej w Warszawie. Akcje te były starannie zaplanowane, a ich wykonawcy - w tym nastolatkowie sprowadzeni z Ukrainy - otrzymywali szczegółowe instrukcje przez aplikację ZANGI - czytamy w Onecie.
Serhii Chalyi, jeden z organizatorów podpaleń, próbował przedostać się poza Unię Europejską, korzystając z fałszywych dokumentów. Obecnie zarówno on, jak i Warywoda, pozostają nieuchwytni, choć są poszukiwani listem gończym, europejskim nakazem aresztowania oraz czerwoną notą Interpolu.
Źródło: www.onet.pl














































