Policjant nazwał ostatnie namaszczenie "czarami". Teraz jego koledzy "wjechali na... Facebooka"
W kontrowersyjnej sprawie, która wywołała poruszenie w całym kraju, w komisariacie policji w Rabce-Zdroju został przesłuchany mężczyzna. Powodem były jego wpisy publikowane w internecie kilka miesięcy temu, dotyczące postępowania policjanta w trakcie tragicznego wydarzenia, które miało miejsce podczas Wielkanocy.
Przypomnijmy, 1 kwietnia, w Parku Zdrojowym w Rabce-Zdroju, wskutek silnego wiatru doszło do zawalenia się drzewa, które spadło na przechodzących tamtędy ludzi. W wyniku tego tragicznego zdarzenia zginęło 6-letnie dziecko, jego 44-letnia matka oraz 69-letnia kobieta. Na miejscu działały służby ratunkowe, strażacy, policjanci i prokurator. W pewnym momencie do parku przybył ksiądz z pobliskiej parafii, wezwany przez ojca i męża ofiar. Prokurator jednak nie pozwolił mu na udzielenie posług duchowych poszkodowanym.
Sprawa wywołała wiele kontrowersji, szczególnie po tym, jak jeden z nowotarskich policjantów opisał zdarzenie na swoim profilu na Facebooku, sugerując, że ksiądz był bardziej zainteresowany swoimi "czarami" niż cierpieniem ojca ofiar. Post ten wywołał falę oburzenia w sieci i został szybko usunięty, ale nie udało się uniknąć krytyki i publicznej dyskusji na temat zachowania policjanta. Niektórzy internauci posunęli się nawet do publikowania prywatnych zdjęć policjanta i analizowania jego prywatnego życia.
Autor jednego z krytycznych wpisów, pan Rafał, twierdzi, że został wezwany na komisariat w związku ze swoimi komentarzami i że policjanci odwiedzali jego rodziców, pytając o niego. Twierdzi również, że jest to próba zastraszenia go. Sprawę komplikuje fakt, że śledztwo prowadzą policjanci z Rabki, czyli koledzy policjanta będącego "po drugiej stronie barykady".
Prokurator Jacek Tętnowski, szef Prokuratury Rejonowej w Nowym Targu, potwierdził, że otrzymał zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa pomówienia przez użytkowników sieci. Zdecydowano jednak, że ze względu na bliską współpracę z lokalną policją, prokuratura nie powinna prowadzić tego śledztwa, aby uniknąć zarzutów o brak obiektywności.
Policja twierdzi, że przesłuchanie pana Rafała nie było związane z tym zawiadomieniem, ale z inną sprawą dotyczącą wyborów samorządowych, w których uczestniczył policjant. Wciąż nie wiadomo, czy policjant został ukarany za swoje kontrowersyjne wpisy na Facebooku.
Źródło: onet.pl