Nieruchomości z rynku pierwotnego. - Nie dość, że stoję w korkach, to jeszcze brama garażowa ciągle się zacina
Zakup nieruchomości to jedna z najważniejszych decyzji w życiu, a wybór między rynkiem pierwotnym a wtórnym nie jest łatwy. Nowe mieszkania przyciągają nowoczesnym designem, funkcjonalnym układem pomieszczeń, podziemnymi garażami czy możliwością indywidualnej aranżacji wnętrz. Jednak, jak pokazują historie kupujących, nie zawsze oznacza to brak problemów. - Nie dość, że stoję w korkach, to jeszcze mam problem z wjazdem na osiedle, bo brama garażowa ciągle się zacina - opowiada Martyna w rozmowie z Onetem.
Z badania przeprowadzonego przez portal Nieruchomosci-online.pl wynika, że dla 49 proc. Polaków nowoczesność jest kluczowym powodem wyboru mieszkań od dewelopera. Kolejne 34 proc. wskazuje na lepszy stan techniczny, a 32 proc. ceni sobie możliwość urządzenia wnętrza według własnego uznania. Jednak wybór nowego mieszkania nie zawsze oznacza brak problemów, co pokazują historie Polaków, którzy zdecydowali się na zakup nieruchomości od dewelopera.
Problemy z segmentem - czy warto inwestować w nową zabudowę?
Alicja i Wojtek od dłuższego czasu poszukują segmentu w pobliżu dużego miasta wojewódzkiego. Choć początkowo byli pełni nadziei, kolejne wizyty w nowych inwestycjach przynosiły rozczarowania.
- Raz oglądaliśmy segment, który w środku wydawał się w porządku, deweloper zachwalał technologię budowy, wielkość i cena nieruchomości były dla nas akceptowalne, ale gdy pokazał ogródek, pomyślałam, że to chyba żart. Ogródek znajdował się od strony północnej i na wprost okien w salonie widać było ogromną ścianę domu jednorodzinnego, która była jednocześnie granicą działek. Czułabym się tam, jak w piwnicy - opowiada Alicja w rozmowie z Onetem.
Innym razem okazało się, że poddasze wybranego segmentu nie miało podłogi, co znacznie zwiększałoby koszty wykończenia. - Z pozoru wydawał się porządny, ale kiedy podeszliśmy do jednego z okien i chciałem je otworzyć, od razu było widać, że to fuszerka, pewnie najtańsze zamontowali. Później w internecie przeczytałem opinie o tej inwestycji i dużo osób narzekało właśnie na jakość okien. Zresztą nie tylko okien, okazało się też, że na dachach tych segmentów po deszczu stoi woda - dodaje Wojtek.
Własne mieszkanie, ale za jaką cenę?
Martyna zainwestowała lata pracy i oszczędności w wymarzone dwupokojowe mieszkanie na nowym osiedlu. Choć początkowo była zachwycona, szybko pojawiły się problemy.
- Gdyby to tylko były problemy z wykończeniem mieszkania, to jakoś bym to przetrwała. Ale tutaj pojawiło się dużo kwestii na poziomie inwestycji. Wiedziałam, że z dojazdem będzie kiepsko, więc od razu kupiłam miejsce parkingowe i 15-letni samochód. Teraz nie dość, że stoję w korkach, to jeszcze mam problem z wjazdem na osiedle, bo brama garażowa ciągle się zacina, a w dodatku przy większych deszczach już dwa razy podmyło nam garaż - opowiada. Jakby tego było mało, budynek zaczął pękać. - Mam kredyt na całe życie, a ciągle muszę iść na ustępstwa. To mnie naprawdę frustruje - przyznaje.
"Boję się zostawać sama w domu"
Ania marzyła o mieszkaniu z ogródkiem, ale rzeczywistość okazała się daleka od ideału. Niskie ogrodzenie nie zapewnia prywatności, a wspólna furtka do sąsiedniego ogródka sprawia, że brakuje jej poczucia intymności. - Zimą, kiedy wieczory są długie, naprawdę boję się zostawać sama w domu. Inwestycja w rolety zewnętrzne kosztowała nas 10 tys. zł, ale nawet to nie rozwiązało wszystkich problemów - wyjaśnia Ania.
Historie Alicji, Wojtka, Martyny i Ani pokazują, że zakup mieszkania z rynku pierwotnego, choć kuszący, może wiązać się z wieloma wyzwaniami. Warto dokładnie sprawdzić jakość wykonania budynku, opinie o deweloperze oraz warunki umowy, aby uniknąć nieprzyjemnych niespodzianek.
Źródło: www.onet.pl









































