Kulisy transferu Rakowa Częstochowa. "Przekonywanie trwało długo"
- Długo trwało przekonywanie go do gry w Polsce. Trzeba było spotkać się z nim dwukrotnie, a nawet trzykrotnie - opowiada Wojciech Cygan, przewodniczący rady nadzorczej Rakowa Częstochowa, o transferze Marko Bulata w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
24-letni chorwacki pomocnik został wykupiony z Dinama Zagrzeb, z którym zdobył trzy tytuły mistrza Chorwacji. Grał w Lidze Mistrzów, a ostatni sezon spędził na wypożyczeniu w Standardzie Liege. Z Rakowem podpisał pięcioletni kontrakt. Dlaczego tak późno dołączył do Rakowa?
- Bo długo trwało przekonywanie go do gry w Polsce. Trzeba było spotkać się z nim dwukrotnie, a nawet trzykrotnie, bo najpierw dwa razy w Słowenii, gdzie Dinamo Zagrzeb było na obozie, a następnie jeszcze raz, już w Chorwacji, dokąd poleciałem wraz z doradcą zarządu Arturem Płatkiem. Chłopak miał swoje wątpliwości, dotyczące wyboru kierunku transferu - opowiada Cygan "Przeglądowi Sportowemu".
- Przez ostatni rok grał w Belgii, ale nie był zadowolony z tego wypożyczenia. Uważa, że tam wiele elementów nie zagrało i bał się znów pójść w nieznane. Musieliśmy rozwiać jego wątpliwości, żeby mógł zrobić kolejny krok. Odbyliśmy z Arturem dziwną misję. Jednego dnia polecieliśmy do Zagrzebia o godzinie 12, a wróciliśmy około 18. Byliśmy tam tylko po to, żeby w hotelu obok lotniska zjeść obiad i porozmawiać z samym zawodnikiem i jego rodziną. To było bardzo ważne spotkanie, bo rozwiało wiele wątpliwości i spowodowało, że Marko podjął ostateczną decyzję - dodał Cygan.
Raków Częstochowa zdobył tylko trzy punkty w trzech meczach Ekstraklasy. W czwartek zagra na Węgrzech z Maccabi Hajfa w rewanżowym meczu trzeciej rundy eliminacji Ligi Konferencji. U siebie ekipa Marka Papszuna przegrała 0:1.
Źródło: www.onet.pl