Kobiety z podlaskiej prowincji chcą legalnej aborcji. "To jest nasze ciało, a nie ich!"
"Czy na podlaskiej prowincji też domagają się prawa do decydowania o aborcji?" - z takim pytaniem Onet udał się na wschód kraju, gdzie tradycyjne wartości mają wydawać się mocniejsze. Co usłyszeliśmy? Niespodziewanie jednomyślny głos kilkunastu przypadkowo spotkanych kobiet: "To jest nasze ciało, a nie ich!".
- Chore jest to, że wiesz, że masz niepełnosprawne dziecko i masz je rodzić, a polskie państwo nie pomaga - mówi 27-letnia pielęgniarka, która z dramatami kobiet spotyka się bardzo często.
- Sprawa wymaga zmiany systemowej, czyli wprowadzenia odpowiedniej edukacji, odpowiedniej profilaktyki, a wtedy można uchwalić taką ustawę liberalizującą prawo - wyraża swoje zdanie 60-letnia Ewa.
Kobiety w rozmowie z dziennikarka Onetu nie widzą rozwiązania w referendum aborcyjnym, bo zdecydowanej większości głosujących sprawa usuwania ciąży w ogóle nie dotyczy.
Źródło: onet.pl