Horror w pociągu PKP. "Duchota, temperatura ponad 40 stopni"
Pasażerowie pociągu PKP Intercity, który w czwartek przemierzał trasę z Wiednia do Gdyni, doświadczyli prawdziwej gehenny. W jednym z wagonów pierwszej klasy temperatura wynosiła ponad 40 stopni Celsjusza, co przypominało warunki panujące w saunie. Mimo interwencji ekipy naprawczej w Katowicach oraz obietnic obsługi pociągu, problem nie został rozwiązany.
Pani Marta, jedna z pasażerek, opisuje swoje doświadczenia: "Wsiadłam na dworcu w Centralnej. Od razu zrobiło mi się słabo. Zakręciło mi się w głowie. W wagonie jest ponad 40 stopni. Dojechałam tylko do Wschodniej i już byłam cała mokra".
Pan Robert, który wsiadł do pociągu w Katowicach, opowiada o swojej podróży: "W pociągu zero klimatyzacji. Facet, który wysiadał, powiedział mi tylko, że on tak jechał od Wiednia. W takim piekarniku. Temperatura dochodzi do 40 stopni. W Katowicach przyszła jakaś ekipa naprawcza. Coś tam popukała, powiedzieli nam, że będzie dobrze". Niestety, obietnica ta nie została spełniona. Od Katowic do Warszawy nic się nie zmieniło.
Pasażerowie otrzymali jedynie butelki ciepłej wody, a w Warszawie dowiedzieli się, że klimatyzacji nie da się naprawić. Obsługa pociągu zachęcała do składania reklamacji i obiecywała "ewakuację na wolne miejsca", jednak te miejsca najwyraźniej nie istniały.
Pan Robert zauważa, że pomimo zapłacenia ponad 300 zł za bilety, warunki podróży były dalekie od komfortowych. Pani Marta wyraża obawy o zdrowie pasażerów, wśród których są również osoby starsze: "Tlenu nie ma. Duchota, 40 stopni i rośnie. Jest gorąco jak w saunie. Aż strach pomyśleć, co się może stać. Co, jak ktoś tutaj będzie miał zawał?".
Źródło: onet.pl