Miliony na odholowywaniu aut. "Rozbój w biały dzień"
6 września 2016
Czy kara w wysokości ponad 500 zł za pozostawienie samochodu stwarzającego niebezpieczeństwo na drodze jest zbyt wysoka? Zdaniem wielu osób - tak.
- W ubiegłym roku strażnicy miejscy wydali 16 621 dyspozycji usunięcia pojazdu na koszt właścicieli, w tym 414 na terenie Bemowa - informuje Jolanta Borysewicz ze straży miejskiej. - W bieżącym roku do 9 sierpnia wydano 12 568 dyspozycji, w tym 330 na Bemowie. Funkcjonariusze podejmują interwencje zarówno samodzielnie, jak i na podstawie zgłoszeń mieszkańców.
- W 2015 roku do kasy miasta z tytułu odholowanych samochodów wpłynęło ok. 6 mln 520 tys. zł - dodaje Konrad Klimczak z biura prasowego warszawskiego ratusza.
Zdecydowanie najczęściej straż miejska interweniuje przy Narwik 7A, Księcia Bolesława 5C, Dywizjonu 303 129 i Obrońców Tobruku 29. Tylko w tych czterech miejscach wzięto w tym roku na lawetę w sumie 161 samochodów. Każdy z ich właścicieli zapłacił 500 zł.
- 500 zł za odholowanie źle zaparkowanego pojazdu to rozbój w biały dzień - mówi radny Jarosław Oborski. - To czasami jedna czwarta wartości samego auta. Do tego dochodzi jeszcze mandat i opłata za przechowywanie na parkingu. Oczywiście kara jest konieczna, ale jej wysokość jest niewspółmierna do winy. Podejmę inicjatywę zmniejszenia tych stawek o połowę. Mam nadzieję, że inni radni Bemowa podzielą moje zdanie i wkrótce straż miejska przestanie tak represyjnie karać kierowców.
(as/dg)