- Słusznie mistrz Bareja ma swoją ulicę na Białołęce - komentuje nasz Czytelnik odnawianie trawnika przy parku Henrykowskim na rogu Klasyków i Modlińskiej.
Skąd taki wniosek? Kiedy modernizowano park, nikt nie przewidział miejsc postojowych dla tych, którzy przyjeżdżają samochodami. Kierowcy więc wystarali się o parking samodzielnie, rozjeżdżając trawnik i zostawiając samochody przy parkowym ogrodzeniu. Do czasu, bo na początku tego tygodnia teren obsiano trawą i ogrodzono. - I tu właśnie wkracza barejowski absurd - mówi pan Krzysztof. - Bo czy nie lepiej było wysypać to miejsce choćby kamyczkami i zostawić jako miejsca parkingowe? Na całym świecie, jak ludzie wydepczą ścieżki, to w tych miejscach potem się robi chodnik. Ale w Warszawie to zawsze urzędnik wie lepiej. Tak jak na Alternatywy 4: podłoga krzywa, rurki biegną przez środek kuchni - no, ale tak było w planach...
(wt)
Buduj z nami "Migawki z okolicy"! Widzisz coś, co warto uwiecznić, coś śmiesznego, absurdalnego, denerwującego? Przyślij nam zdjęcie z krótkim opisem na adres echo@gazetaecho.pl