REKLAMA

Bielany

samorząd »

 

Mieszkać w Warszawie

  19 listopada 2010

Rozmowa z Krystyną Krzekotowską kandydatką do rady Warszawy z listy Warszawskiej Wspólnoty Samorządowej

REKLAMA


Krystyna Krzekotowska
 

- Jako europejski ekspert prawa mieszkanio-wego może Pani ocenić strategię mieszkanio-wą miasta. Czy lepiej mieć mieszkanie spół-dzielcze, własnościowe czy też w TBS?

- Dla zwykłego śmiertelnika szczególnie ko-rzystne jest spółdzielcze własnościowe prawo do lo-kalu, bo taki człowiek ma jednocześnie zbywalne prawo dziedziczne i... status lokatora. Dlatego nigdy nie będzie bez dachu nad głową. Jemu w razie różnych wypadków losowych będzie przysługiwał lokal socjalny od miasta. Właściciel już tego nie ma. Dlatego się dziwię, że ludzie chcą natychmiast przekształcać spółdzielcze własnościowe prawo do lokalu we własność. Myślę, że nie zdają sobie sprawy z tego, że gdy dom przekształci się we wspólnotę mieszkaniową, właściciel lokalu może bardzo szybko zostać zlicytowany nawet za drobne braki w opłatach. Współwłaściciele nie są w stanie go utrzymywać. Są zainteresowani natychmiastowym odzyskaniem pieniędzy. W spółdzielni tego nie ma. Tam jest dłuższa tolerancja dla wypadków losowych. Na Zachodzie spółdzielczość, która istnieje już od ponad stu lat, jest doceniana. Zwłaszcza teraz, w dobie kryzysu.

- W Warszawie wiele osób jest lokatorami kwaterunku w cudzej włas-ności. Jakie widzi Pani rozwiązanie?

- Gdy w latach 90. byłam radną na Bielanach, oddawaliśmy kamienice właści-cielom a jednocześnie chroniliśmy lokatorów, zapewniając im lokal zamienny od gminy. Niestety, nie zastosowano tego w całej Warszawie. Radni zagłosowali za uchyleniem rozwiązania bielańskiego, nie zdając sobie do końca sprawy z tego, czego rzecz dotyczy.

- Dlaczego tak się stało?

- Mało jest specjalistów od prawa mieszkaniowego. A ja nim jestem i mogłam wraz z innymi wymyślić taką formułę, która dla Bielan okazała się zbawienna. Teraz Stowarzyszenie "Dekretowiec", na bazie naszego pomysłu, stworzyło projekt uchwały rady miasta, która pomogłaby nasze bielańskie rozwiązanie zastosować w całym mieście.

- Co Pani sądzi na temat TBS-ów. Czy to jest dobre rozwiązanie?

- TBS to dość drogie lokale dla klasy średniej. Nie każdego na nie stać. Po-nadto mieszkań z puli TBS-u nie można przekształcić na własnościowe. Dlatego zdecydowanie jestem za spółdzielniami. Uważam, że powinien być osobny kodeks mieszkaniowy, który to całe mieszkalnictwo ujednolici.

- Ludzie często nie rozumieją, o co chodziło z mieszkaniami za złotówkę. Są zdezorientowani. Proszę wyjaśnić, o co w tym wszystkim chodzi.

- Trybunał Konstytucyjny uznał przepis o przekształceniu, za przysłowiową zło-tówkę, spółdzielczego lokatorskiego prawa we własnościowe za naruszający kon-stytucyjną ochronę własności. Jednak w związku z tym, że część osób już dokonała takiego przekształcenia, a część nie zdążyła, Trybunał uznał, że jeszcze przez pe-wien czas można to robić. W następstwie tego wprowadzono nowelizację ustawy o spółdzielniach mieszkaniowych, która to rozwiązanie utrzymuje nadal.

- Czy w związku z tym spółdzielnie nie będą potem żądać zwrotu pienię-dzy?

- Będą, ale od Skarbu Państwa, a nie od swych członków. Żeby jednak uzyskać odszkodowanie, będą musiały udowodnić, że doszło do poważnej szkody na ich rzecz. Wiele będzie zależało od orzecznictwa sądowego.

- Czy to oznacza, że orzecznictwo w sprawach mieszkaniowych kuleje?

- Nie tylko orzecznictwo wymaga uzdrowienia. Standardy europejskie są takie, że ludzi nie można eksmitować za to, że nie płacą czynszu z powodu biedy. Prawie połowa obywateli otrzymuje dodatki mieszkaniowe. U nas są one niewystarczające.

Na Zachodzie, w sprawach o eksmisje, gmina przystępuje do sporu po stronie zagrożonego eksmisją obywatela. U nas wprost przeciwnie. Trzeba dostosować prawo i praktykę polskich gmin do europejskiego.

- Uchwała rady miasta preferuje zaspokajanie potrzeb mieszkaniowych rodzin wielodzietnych lub dotkniętych przemocą domową.

- Strzał w dziesiątkę, ale czy jest to realizowane w praktyce? Zmiany powinny dotyczyć np. programu "rodzina na swoim". Ten program wręcz zachęca: najpierw załóż rodzinę, a my damy ci kredyt i kupisz mieszkanie. A przecież powinno być odwrotnie. "Single" otrzymujący taki kredyt mogliby kupować mieszkania i dopiero zakładać rodziny. Nie byłoby tułających się rodzin z małymi dziećmi.

- Dziękuję za rozmowę.

rozmawiała jotka

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

LINKI SPONSOROWANE

REKLAMA

Zapraszamy na zakupy

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBielany

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe