Miasto upstrzone niebieskimi budami
17 lutego 2015
- To samowolka producenta, czy miasto płaci za niebieskie toi-toiki, porozstawiane w najbardziej widocznych punktach miasta? - pisze do nas pani Karolina. - Szkaradne, wiecznie tymczasowe. Po prostu szpecą nasze ulice - ocenia czytelniczka.
- Na waszej stronie internetowej widziałam opis toalety, która stanęła na Targówku. Samoczyszcząca, architektonicznie estetyczna. Da się, nie trzeba ciągle przywoływać przykładów z Zachodu. Czemu nie w Legionowie? - dopytuje.
Rzeczniczka ratusza nie odpowiedziała wprost: czemu nie. Wysłała nam listę przenośnych toalet umieszczonych - na zlecenie urzędu - na terenie miasta. Oprócz lokalizacji wskazanych przez czytelniczkę wymieniła kolejne: pętla na Osiedlu Młodych, Daliowa, Wyszyńskiego (przy Targowej), Legionowo Przystanek, Królowej Jadwigi (przy boisku i palcu zabaw), Piaski: park w okolicach Kauflandu oraz pod wiaduktem przy rampie. Razem trzynaście.
- Oprócz tego w dni targowe czynne są toalety na placu hurtowym i na placu środkowym. Na czas trwania świąt (np. Święto Zmarłych itp.) oraz przy dużych uroczystościach zamawiane są dodatkowe kabiny ustawiane w określonych miejscach. Lokalizacje wybrane były tak, aby obsługiwały punkty miasta o dużym natężeniu ruchu - mówi Tamara Mytkowska, rzeczniczka ratusza.
Tyle w temacie kabin przenośnych. A co ze stałą, miejską toaletą? Będzie. Gdzie? W Parku Zdrowia przy Arenie, który właśnie powstaje. Jednak nie ma co czekać na luksusy, jakie mają wspomniani bywalcy parku przy ulicy Samarytanka na warszawskim Targówku.
- Będzie to zwykła, murowana toaleta - dodaje rzeczniczka.
Czy niebieskie kabiny to dobre rozwiązanie, bo gwarantujące pożądaną dostępność toalet w wielu rejonach miasta? A może godna krytyki jest zgoda urzędu na bylejakość estetyczną naszych ulic?
Czekamy na opinie!
(wt)