REKLAMA

Białołęka

samorząd »

 

Miasto trzeba najpierw zaplanować

  3 listopada 2006

"Echo" rozmawia z Jackiem Kaznowskim, byłym przewodniczącym rady gminy, liderem PO na Białołęce.

REKLAMA

Trochę mnie zmroził artykuł nowodworskiego lidera listy PO Pawła Tyburca w biuletynie PO o przedszkolach. Pan Paweł napisał, że większe dofinansowanie przedszkoli prywatnych należy traktować jako rozwiązanie tymczasowe, bo i tak na końcu drogi jest budowa wystarczającej liczby placówek publicznych. Jak to się ma do liberalnego programu PO? Nie można najpierw powiedzieć prywatnym inwestorom "bu-dujcie", bo samorząd jest teraz niewydolny, a potem zmieść ich z powierzchni ziemi za pieniądze pochodzące z ich włas-nych podatków. To socjalizm w czystej formie.

- Chyba Pan Redaktor źle odczytał intencje au-tora. W artykule nie ma nic o tymczasowości. Prog-ram PO zakłada wspieranie przedsiębiorczości pry-watnej, kładziemy nacisk na opłacalność tworzenia miejsc pracy. Od dawna mówimy o zbyt dużych ob-ciążeniach podatkowych, składkach ZUS i innych rygorystycznych przepisach ha-mujących inicjatywy gospodarcze. W obecnych warunkach strach otwierać własną firmę, a już funkcjonujący przedsiębiorcy myślą o zachowaniu swojego miejsca pracy, a nie rozwoju.

W sprawie przedszkoli napisaliście jednak coś, co nie zachęca do ich otwierania, bo w dłuższej perspektywie samorząd zrobi nieuczciwą konkurencję. Tak rozumiem artykuł z biuletynu PO.

- Jeszcze raz podkreślam, że to nieporozumienie. W kwestii przedszkoli niepub-licznych mamy jasne stanowisko. Popieramy większą dotację dla każdego dziecka. Musimy patrzeć na nasze podwórko całościowo i jeśli samorząd nie radzi sobie z jakąś dziedziną, należy tworzyć podmiotom prywatnym możliwość wypełnienia luki. Kiedy planowaliśmy rozwój dzielnicy i zainwestowaliśmy w infrastrukturę tech-niczną, jasne było dla mnie, że wkrótce przybędzie nam dzieci. Niestety nie wszys-cy podzielali ten pogląd. Napisałem więc plan rozwoju oświaty i spotkałem się z zarzutami, że przecież jest niż demograficzny, a w nowych blokach osiedlają się głównie pary bezdzietne. Zarząd gminy zlecił nawet badania, które potwierdziły je-go tezę, że nie ma dzieci. Efekty dziś wszyscy widzimy. Jednak musimy sobie zdawać sprawę, że różny jest poziom dochodów rodzin i nie każdego będzie stać na korzystanie z placówek prywatnych. Tu znaczącą rolę będzie odgrywać dzielnica.

Rada Warszawy głosami PiS cofnęła rezerwę terenu dla metra na Tarchominie i Nowodworach. Przyznam się, że zupełnie nie rozumiem intencji władz miasta, a szczególnie interwencji na-czelnego architekta na sesji, który wpłynął na decyzję radnych, aby cofnęli na Białołęce rezerwę dla metra. Jak Pan interpretuje decyzję radnych Prawa i Sprawiedliwości?

- Nasz rejon miasta jest tak totalnie zablokowany, że trzeba tu pilnie podejmo-wać przedsięwzięcia kompleksowe - most, metro, linie tramwajowe, sieć dróg. Trudno mi rozmawiać o naczelnym architekcie, ale moim zdaniem perspektywy dzielnicy są olbrzymie. Zanim zostanie zbudowane metro, liczba mieszkańców mo-że się ponownie podwoić. Ja decyzję radnych PiS interpretuję w kontekście poli-tycznym. Podjęli ją, bo w programie PO i Hanny Gronkiewicz-Waltz jest przedłu-żenie metra z Młocin na Nowodwory. Uważam, że nigdy takiej decyzji, o strate-gicznym znaczeniu dla wielkiej społeczności, nie można podejmować tuż przed końcem kadencji. Należy ją zostawić następnej radzie. Ja bym takiej decyzji nie podejmował na jednej z ostatnich sesji.

Co oprócz metra PO proponuje mieszkańcom Białołęki?

- Podstawą rozwoju miasta są plany zagospodarowania, a nie jest prawdą twierdzenie władz naszej dzielnicy, że większość terenów Białołęki jest objęta pla-nami. Niestety są głównie tam, gdzie budownictwo na razie nie jest tak intensywne, a na przykład Nowodwory nie mają planu, choć jest to najdynamiczniej zabudo-wujący się rejon.

Efekty planistycznej partyzantki mieszkańcy odczuwają na co dzień. Narzekają na ogrodzone osiedla bez możliwości przejścia pomiędzy nimi, na brak dostępu do Wisły, brak parków, placów zabaw, boisk...

- Plan zagospodarowania, to nie jest jakiś tam kaprys. To podstawowy doku-ment mówiący o tym, w jakich warunkach będzie żyło się przyszłym mieszkańcom. Należało 12 lat temu zacząć od zaplanowania rozwoju Nowodworów, a dopiero po-tem skupić się na terenach zielonej Białołęki. Niestety zarząd zrobił odwrotnie.

Moim zdaniem pokutuje brak bezpośrednich wyborów burmistrza. Dopóki burmistrz, ktokolwiek nim zostanie, będzie kandydował w jednym okręgu wyborczym na radnego dzielnicy, a dopiero przez radę będzie wybierany na stanowisko, dopóty trudno odmówić mu prawa do dbania o interesy tych, którzy go wybierają. Jerzy Smoczyński reprezentował zieloną Białołękę i z tej reprezentacji wywiązał się niewątpliwie lepiej, niż ci, co reprezentowali Tarchomin. Skoro nie wymusiliście planu dla Nowodworów, byliście zwyczajnie słabsi w radzie.

- Słabsi liczebnie, to fakt. Nie merytorycznie.

Tego nie powiedziałem.

- Mimo wszystko udało nam się wiele, choć to ciągle za mało - przychodnia, komisariat, nowe szkoły, ulice, ośrodek sportu. Zawsze tłumaczyłem burmistrzowi, że miasta nie buduje się bez ulic, parków, przedszkoli i szkół. Planując rozwój, trzeba patrzeć na wszystkie aspekty, na dzielnicę jako wielki organizm, który wy-maga doinwestowania. Dziś brakuje miejsc w przedszkolach, od lat nie możemy zmodernizować ulicy Nowodworskiej, a szkołom ponownie grozi przepełnienie. Ludzie pięć lat po wprowadzeniu się do nowego bloku nie mają ulicy przed domem. To są efekty błędów sprzed 12 lat.

I zapewne zaraz Pan powie, że Platforma wie, jak je naprawić.

- Przede wszystkim PO chce współpracować z osobami, które dadzą Białołęce nowy impuls i energię, dlatego na naszych listach jest dużo ludzi młodych, zwłasz-cza nowych mieszkańców. Mam wrażenie, że władze Białołęki wpadły w rutynę. Nie ma nowych, świeżych pomysłów.

Czy jest Pan kandydatem PO na burmistrza dzielnicy w przypadku zwycięstwa w wyborach?

- Jestem do tej roli przygotowany. Dziś za wcześnie o takich sprawach rozma-wiać. Wybór leży po stronie mieszkańców.

Szkoda, wyborcy lubią takie rzeczy wiedzieć przed głosowaniem. Jeśli PO wygra wybory to z kim będzie koalicja? Będzie Pan współpracował z "Gospodarnością", z której się Pan wywodzi, czy o przyszłym układzie władzy zdecyduje mocno zarysowana różnica poglądów między Panem, a Jerzym Smoczyńskim?

- Przede wszystkim nie jesteśmy wrogami, jak wiele osób to postrzega. Z każ-dym mogę rozmawiać. Cel polityczny mamy jasno wytyczony - zwycięstwo w wy-borach. Potem będziemy zastanawiać się nad koalicją, która zależeć będzie nie tylko od wyniku wyborów na Białołęce, lecz także od tego, kto zostanie prezy-dentem miasta oraz jaki będzie układ sił w radzie Warszawy. Z Jerzym Smoczyń-skim rozmawiałem i będę rozmawiał. Z ludźmi "Gospodarności" pracowałem wiele lat i różnice zdań w bardzo wielu sprawach tego nie zmienią. Ja mam swoje wizje, burmistrz swoje. Kwestie rozwoju dzielnicy zawsze widzieliśmy inaczej. Ja chciałem przemyślanego działania, burmistrz puścił to na żywioł. Na dziś "Gospodarność" jest konkurentem politycznym PO.

PO wygra wybory, czy będzie jak cztery lata temu?

- Jestem umiarkowanym optymistą.

"Gospodarność" przepadnie w coraz bardziej upolitycznionym samorządzie?

- Nie, ale raczej nie powtórzy wyniku sprzed czterech lat. Wyborcy muszą zdać sobie sprawę, że mostu i metra lokalne ugrupowanie nie wybuduje. Upolitycznienie samorządu jest faktem.

Czy się nam to podoba czy nie...

- Przed nami ważne zadania - szybka kolej miejska, most z trasą, linie tram-wajowe, metro - tego bez zaplecza w radzie Warszawy i poparcia prezydenta nie uda się zrobić.

Za to prezydent może powiedzieć, że "Czajka" ze spalarnią powstanie w Choszczówce i na-kazać milczenie członkom partii w tej sprawie. Wtedy nadzieja w lokalnym ugrupowaniu, które nie ma politycznej czapy. A skoro o "Czajce" mowa, to który z trzech białołęckich kominów - Polfy, Elektrociepłowni czy potencjalny na Czajce jest najbardziej szkodliwy? Pytam Pana jako ekologa i fachowca w dziedzinie utylizacji.

- Co może lokalne ugrupowanie, jak to się Pan wyraził "bez politycznej czapy", pokazał dotychczasowy przebieg wypadków odnośnie modernizacji "Czajki". 12 lat jałowej dyskusji i protesty. Kandydat na prezydenta miasta z ramienia PO, pani Hanna Gronkiewicz-Waltz swoją opinię w tej sprawie wyraziła. Obiektywnie trzeba przyznać, że komin w Choszczówce byłby zdecydowanie najmniej szkodliwy. Spa-lanie fluidalne jest metodą optymalną. Jako jeden z nielicznych w kraju specja-listów-praktyków w tej dziedzinie, mam pretensje do władz Warszawy i MPWiK, że wylali dziecko z kąpielą. Zaskoczyli ludzi projektem spalarni w zasadzie po fakcie, zamiast przeprowadzić prawdziwe konsultacje społeczne. Unijny ustawodawca jest w takich przypadkach bardzo rygorystyczny. Konsultacje to cały szereg kroków, których nie podjęto. Taką inwestycję należy przygotowywać wiele lat wspólnie z zainteresowaną społecznością. Powinny być przedstawione warianty, analizy po-równawcze, debata społeczna nad wariantami oraz umowa społeczna z miesz-kańcami. Tego nie było w przypadku "Czajki". Poza tym bez pełnej dokumentacji trudno dyskutować. Jest wiele pytań, łącznie z tym czy wariant ze spalarnią, akurat w tym miejscu jest wariantem optymalnym. Mieszkańcy Białołęki i Choszczówki chyba dosyć się już nacierpieli dzięki ostatnim decyzjom włodarzy miasta i nic dziwnego, że protestują. Jedno jest niepodważalne - oczyszczalnia ścieków musi być szybko zmodernizowana.

Pan coś podobnego przeżył przy uruchamianiu ZUSOK-u. Też były protesty.

- Blokady, przykuwanie się ekologów do słupów. A dziś spalarnia działa i speł-nia swoje zadanie. Wtedy też zabrakło konsultacji społecznych i wytłumaczenia społeczeństwu, o co naprawdę chodzi.

Jaki będzie wynik wyborów na Białołęce? Pobawi się Pan w totolotka?

- Nie.

Obstawiamy prywatnie...

- Nie, dziękuję. Nie jestem zwolennikiem obstawiania.

Dziękuję za rozmowę.

Rozmawiał Krzysztof Katner

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBiałołęka

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuBiałołęka

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024