Niebezpieczne dla pieszych są wszystkie ulice Targówka z wyjątkiem tych o uspokojonym ruchu. To smutny wniosek z raportu ZDM za ubiegły rok.
Tragiczne statystyki wypadków z udziałem pieszych utrzymują się na Targówku kolejny rok z rzędu. Zgodnie z danymi przygotowanymi przez Zarząd Dróg Miejskich przy współpracy z policją piesi nie mogą czuć się bezpiecznie nawet na przejściach wyposażonych w sygnalizację świetlną a najniebezpieczniejszym dla nich miejscem w dzielnicy jest skrzyżowanie ul. Kondratowicza i Wincentego. Znalazło się ono na opublikowanej przez straż miejską krótkiej liście miejsc, w których należy ustawić fotoradar rejestrujący wjazd na skrzyżowanie na czerwonym świetle i urządzenie prawdopodobnie stanie tam jeszcze w tym roku.
Co można zrobić, by ulice Targówka wreszcie stały się przyjazne i bezpieczne dla pieszych? Instalować progi na kolejnych jezdniach, stawiać nowe fotoradary, podnieść mandaty? A może trzeba zmienić cały system szkolenia kierowców?
Niestety lista ulic, na których w ubiegłym roku dochodziło do wypadków z udziałem pieszych, jest zdecydowanie dłuższa. Oprócz Kondratowicza i Wincentego znajdują się na niej m.in. Rembielińska, Bazyliańska, Malborska, Głębocka, Młodzieńcza, Radzymińska, Ossowskiego, a także Gilarska i Jórskiego w miejscach, w których ruch nie jest uspokojony. Wobec tych przykrych faktów biblijne "nie znacie dnia ani godziny" nabiera nowego znaczenia.
Co można zrobić, by ulice Targówka wreszcie stały się przyjazne i bezpieczne dla pieszych? Instalować progi na kolejnych jezdniach, stawiać nowe fotoradary, podnieść mandaty? A może trzeba zmienić cały system szkolenia kierowców?
Dominik Gadomski