"Mądry parking" na Wrzecionie. Krocie za miejsce
19 czerwca 2019
Pojawienie się takich pomysłów było kwestią czasu. Gdy brakuje miejsca na ulicach, zaczynamy patrzeć w górę... i do kieszeni sąsiadów.
Według raportu o stanie miasta, który prezydent Rafał Trzaskowski przedstawił w tym miesiącu radnym, 31 grudnia w mieście było zarejestrowanych 1,88 mln samochodów osobowych. O tym, że mamy poważny problem z pomieszczeniem wszystkich aut, nie trzeba przekonywać nikogo. Pomysły rozwiązań pojawiają się regularnie, zawsze sprowadzając się do wspólnego mianownika: niech zapłacą podatnicy.
Szafka na auta
W 2017 roku Zarząd Transportu Miejskiego zapowiedział, że w Warszawie pojawią się tzw. parkingi modułowe - wysokie na 2-4 kondygnacje metalowe konstrukcje, umożliwiające parkowanie samochodów na kilku poziomach. Na zapowiedziach się skończyło, ale warszawiacy o pomyśle pamiętają.
Wśród pomysłów zgłoszonych do budżetu obywatelskiego na przyszły rok można znaleźć "Parking dla Wrzeciona". Prawie cała treść projektu jest skopiowana z folderu reklamowego jednego z producentów parkingów modułowych a materiały promocyjne - ze skreśloną nazwą firmy - są dodane w załączniku. Konstrukcja miałaby stanąć przy Gajcego.
- Aby zaparkować i odebrać samochód, kierowca musi jedynie wpisać dowolny, czterocyfrowy kod PIN - czytamy w opisie. - Istnieje również możliwość obsługi za pomocą karty zbliżeniowej, smartfona czy w ramach systemu poboru opłat. Projekt przewiduje powstanie 16 nowych miejsc parkingowych.
Ponieważ całkowity koszt projektu to 800 tys. zł, łatwo obliczyć, że stworzenie jednego miejsca byłoby wydatkiem rzędu 50 tys. zł. Jeśli ceny podane w poradniku "Ile kosztuje miasto?" są aktualne, to aż 12-13 razy więcej, niż budowa stanowiska postojowego w poziomie terenu. Nie wiemy jeszcze, czy pomysł zostanie dopuszczony do wrześniowego głosowania mieszkańców.
(dg)