Lodowisko wciąż nieczynne. Nie zdążą przed feriami?
8 stycznia 2018
Istnieje realne zagrożenie, że przed feriami zimowymi, które zaczną się już 15 stycznia, lodowiska przy Białołęckim Ośrodku Sportu nie uda się uruchomić. Wciąż nie ma podłączenia energetycznego, a monopolista Innogy nawet nie ma ochoty wytłumaczyć się z tego zaniedbania.
"Informujemy, iż lodowisko będzie funkcjonowało po dokonaniu przyłączenia do sieci elektroenergetycznej. Procedura trwa od 16 maja 2017 r. Na dzień dzisiejszy Innogy zgłosił gotowość do przyłączenia, procedury są na ukończeniu. Mamy nadzieję, że potrwa to jeszcze tylko kilka dni" - taką informację Białołęcki Ośrodek Sportu zamieścił na swojej stronie internetowej 3 stycznia. Do dziś lodowiska przy ul. Strumykowej 21 nie uruchomiono. Do naszej redakcji dzwonią zaś kolejne osoby z prośbą o interwencję i pytaniami, kiedy ślizgawka w końcu będzie ogólnodostępna, zwłaszcza dla dzieci.
Innogy milczy
Niestety, pomimo wielokrotnych prób telefonicznego połączenia się z biurem prasowym i wysłanym przeszło tydzień temu mailem z pytaniami w tej sprawie, nikt z firmy Innogy Polska, ani jej podległych spółek, nie udzielił nam żadnych informacji ani wyjaśnień. Za to w Białołęckim Ośrodku Sportu pracownicy podzielili się swoimi obawami.
- To kwestie techniczne. Cały czas czekamy na krok ze strony Innogy Polska, bo niestety już od maja staramy się o przyłącze dla lodowiska. I spotykamy się biernością ze strony tej firmy. Lodowisko zostało bez prądu z powodu postawienia obok balonu sportowego. Niestety dwóch obiektów nasza dotychczasowa moc nie pociągnie, więc czekamy na dodatkowe przyłącze - wyjaśnia Michał Jankowski z Białołęckiego Ośrodku Sportu.
Lodowiska na ferie nie będzie?
Jak się dowiedzieliśmy, lodowisko może zostać uruchomione w każdej chwili. - Wszystko zależy od firmy Innogy. Może to nastąpić za 2-3 dni, ale niestety też i za 2-3 miesiące. Myśmy wszystko zrobili. Rozkopaliśmy ulicę, wykonaliśmy za operatora przyłącze, żeby było szybciej. I wszystko fizycznie już było gotowe 8 grudnia. Wówczas myślałem, że formalności ze strony Innogy potrwają 2-3 dni, góra tydzień. A trwają już ponad miesiąc - mówi p.o. dyrektora Białołęckiego Ośrodku Sportu Tomasz Kuczborski. Jak dodał, termin otwarcia lodowiska na ferie zimowe, które dla dzieci z Mazowsza rozpoczynają się 15 stycznia, jest mocno zagrożony i raczej nierealny. Gdy będzie prąd, samo przygotowanie ślizgawki zajmie trzy dni.
(DB)