Linowy zawrót głowy na Gwiaździstej
14 kwietnia 2016
Park linowy na Bielanach to nietuzinkowe miejsce dla całej rodziny. Nominujemy je jako "punkt na mapie, którym warto się pochwalić" w nowym cyklu "Bielany. Pozytywnie". Pokazujemy w nim ciekawe i charakterystyczne miejsca naszej dzielnicy.
W parku jest pięć tras o różnym stopniu trudności. Trasa niebieska nadaje się dla dzieci już od trzeciego roku życia. W najtrudniejszej trzeba przejść 290 metrów na wysokości od 8 do 10 m i pokonać po drodze m.in. pal buszmena, huśtawki, trapezy równoległe, strzemiona, skok tarzana, kołki, belki, wagi, 120-metrowy zjazd tyrolski i wiele innych.
- Przeszłam najwyższą trasą, pierwszy raz w życiu! Uczucie jest niesamowite. Zarazem strach i zadowolenie, że dałam radę pokonać swoją słabość. Idę jeszcze raz - mówi rozentuzjazmowana nastoletnia Karolina. Jej chłopak - Marcin minę ma nietęgą: - Przeszedłem. Ale się nadal boję. Mogę jeździć po całej Europie na mecze, a tu kilka sznurków mnie przeraża - kręci głową.
Jeśli komuś mało adrenaliny może zafundować sobie zjazd tyrolski - wejście drabinką na wysokość 10 metrów i długi 120-metrowy zjazd. Oprócz tego na terenie parku jest także drzewo wspinaczkowe oraz eurobungee, czyli zabawa na elastycznej linie nad batutą lub trampoliną.
Minus wycieczki - oczywiście ceny - do najniższych niestety nie należą. Za przejście najłatwiejszą dziecięcą trasą trzeba zapłacić 20 zł, za pokonanie trasy wysokiej - 45. Zjazd tyrolski i eurobangee to koszt 10 zł. Dla rodzin z większą liczbą dzieci wydatek może być więc pokaźny. Na szczęście są też różne warianty ulgowe. Korzystniejsze może się okazać kupno karnetu na wszystkie trasy za 100 zł, a grupy zorganizowane mogą liczyć na znaczne zniżki.
Jest bezpiecznie. Można więc poczuć smak ryzyka bez ryzyka. Trasy są zabezpieczone, a nad bezpieczeństwem czuwają instruktorzy, którzy pomagają także najmłodszym, a czasem z wyraźną gorliwością także atrakcyjnym paniom.
Pomysł na zagospodarowanie przestrzeni okazał się strzałem w dziesiątkę. No może w dziewięć i pół. Bolączką dla przyjeżdżających z bardziej oddalonych rejonów jest brak w okolicy miejsc parkingowych.
(wk)