Lazurowa-Narwik: Najgorsze skrzyżowanie Bemowa
21 września 2018
Trudno zarówno przejść, jak i skręcić samochodem w lewo. Rozwiązaniem byłyby światła albo zmiana oznakowania.
Zapytani o najbardziej niebezpieczne lub irytujące na drogowej mapie Bemowa miejsce, kierowcy i mieszkańcy osiedla Górce prawdopodobnie wskazaliby skrzyżowanie Lazurowej z Narwik, znajdujące się w połowie odległości między Górczewską a trasą S8. W godzinach szczytu droga jest zakorkowana a widoczność tak słaba, że skręcenie z Narwik w kierunku Jelonek graniczy z cudem. Z kolei poza godzinami szczytu kierowcy rozpędzają się do tego stopnia, że piesi boją się korzystać z przejścia.
Wąskie gardło na Lazurowej. Podpisz petycję
Nagłe zwężenie, skrzyżowanie ze złą widocznością, ciemności, brak drogi dla rowerów. Aż dziwne, że żaden kandydat na prezydenta nie obiecał jeszcze tej inwestycji.
Jest niebezpiecznie
W ubiegłym roku roku na skrzyżowaniu Lazurowej z Narwik odnotowano osiem kolizji związanych z nieustąpieniem pierwszeństwa. Do tego trzeba jeszcze doliczyć sytuacje, w których kierowcy poprzestali na spisaniu oświadczenia i nie wzywali drogówki. Natomiast według danych Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Stołecznej Policji za siedem pierwszych miesięcy roku 2018 doszło tam do dwóch wypadków, w których ranne zostały trzy osoby. Mowa tu wyłącznie o wypadkach w ścisłym znaczeniu tego słowa, czyli sytuacjach, w wyniku których ofiary doznały uszczerbku na zdrowiu wymagającego ponad tygodnia przerwy w pracy.
Policyjne dane w pełni potwierdzają obawy mieszkańców Górc. Skrzyżowanie Lazurowej z Narwik jest jednym z dwóch najbardziej niebezpiecznych w dzielnicy, obok krzyżówki Powstańców Śląskich i Piastów Śląskich, gdzie doszło w tym roku do śmiertelnego wypadku.
Co dalej?
- Wykonamy analizę bezpieczeństwa i warunków ruchu na odcinku Lazurowej od ronda Radia Wolna Europa do al. Obrońców Grodna ze szczególnym uwzględnieniem skrzyżowania z Narwik - zapowiada Tamas Dombi, wicedyrektor Zarządu Dróg Miejskich. - Zostanie sprawdzona zasadność zastosowania sygnalizacji świetlnej bądź innych środków organizacji w ruchu w tym miejscu.
Rozwiązanie problemów na tym odcinku Lazurowej jest dość oczywiste. Najczęściej pada propozycja założenia tam sygnalizacji świetlnej. Trzeba jednak mieć na uwadze, że jest to koszt rzędu kilkuset tysięcy złotych. Co więcej, światła i tak wymagałyby przebudowy w razie budowy drugiej jezdni między Górczewską a trasą S8 - trzeba byłoby dostosować je wówczas do nowej, znacznie większej szerokości ulicy, czyli praktycznie zbudować od nowa. Gdyby drogowcy chcieli założyć światła od razu przygotowane pod drugą jezdnię, najpierw musieliby mieć jej projekt. A to oznaczałoby nie tylko wielomiesięczne oczekiwanie na dokumenty, ale też konieczność wykupu ziemi obok skrzyżowania.
Co można zrobić?
- Wystarczy zrobić nakaz skrętu w prawo z "obu Narwików" - taka propozycja padła wiosną z ust jednego z mieszkańców. - Kierowcy zawrócą na rondzie Radia Wolna Europa lub przy S8 i nie będą blokować Lazurowej i Narwik.
Byłoby to nie tylko wielokrotnie tańsze od montażu świateł, ale też szybsze w realizacji. ZDM musiałby tylko przygotować nową organizację ruchu i ustawić znaki. Droga z Narwik do ronda przy Górczewskiej wydłużyłby się wówczas z 300 do 900 metrów, ale rekompensatą byłaby znacznie mniejsza szansa na paraliżujący okolicę wypadek. Z kolei bezpieczeństwo pieszych mogłyby poprawić mocne lampy LED, zawieszone bezpośrednio nad zebrą. Docelowo, po budowie drugiej jezdni Lazurowej między Górczewską a trasą S8 mogłoby tam powstać zwyczajne skrzyżowanie ze światłami.
(dg)
.