Kto wyrwał ławkę na Milenijnej?
6 marca 2009
Ławka przy ul. Milenijnej została zniszczona w nieznanych okolicznościach. Nie był to jednak zwykły akt wandalizmu. Nawet dziesięciu oprychów nie dałoby rady skruszyć betonu.
Była to jedyna ławka na bardzo długim odcinku ul. Milenijnej. Tą drogą miesz-kańcy Tarchomina chodzą na cmentarz przy Mehoffera. Brak ławki uniemożliwi wie-lu ludziom, także starszym, odpoczynek podczas spaceru. O zniszczeniu redakcję "Echa" poinformował mieszkaniec tej okolicy.
Komu mogło przeszkadzać to miejsce odpoczynku? Drewniana ławka została nie tylko połamana. Zniszczone zostały również jej betonowe elementy. Trudno po-szukiwać winnych, bo nie zgłosił się żaden świadek zdarzenia. Straż miejska wy-słała patrol dopiero po telefonie dziennikarki "Echa". Strażnicy zastali szczątki po ławce i zgłosili sprawę do urzędu dzielnicy. Również policja nie odnotowała zgłosze-nia w tej sprawie. Pozostały więc tylko podejrzenia.
Ponieważ ktoś musiał się solidnie "napracować", żeby wyrwać i skruszyć beto-nowe części ławki, mieszkańcy zaczęli podejrzewać sprzęt budowlany pracujący na sąsiedniej budowie spółdzielni Wardom. Inwestor jednak zaprzecza takim spekulac-jom. - Rozmawiałem na ten temat z kierownikiem budowy, który uznał to za po-mówienie - powiedział "Echu" Wojciech Wdowicki, zastępca prezesa spółdzielni.
Dzielnica nowe ławki ma montować dopiero w kwietniu, więc mieszkańcy mu-szą poczekać. Póki co nie usiądą na Milenijnej. A swoją drogą wandale nie daliby rady tak zniszczyć ławki. Prawdopodobnie był to wypadek przy pracy. Szkoda, że nikt nie ma odwagi się do niego przyznać.
bk, oko
Nasz komentarz
O tym, jak opisywana sprawa zainteresowała służby miejskie i urzędników dzielnicy niech świadczy fakt, że kosz na śmieci od trzech tygodni stoi w tym samym miejscu - na środku zatoczki parkingowej. Przyznać jednak trzeba, że jest opróżniany.