Kto truje Potok Bielański?
22 września 2015
Mieszkańcy Chomiczówki mają dość smrodu przepływającego przez ich osiedle strumienia. Spotkanie w tej sprawie odbyło się w bielańskim ratuszu. Naprzeciwko siebie usiedli urzędnicy, radni i wodociągowcy. Okazuje się, że znalezienie winowajcy wcale nie jest takie proste.
Dlaczego śmierdzi?
Jeden z mieszkańców zwrócił uwagę, że strumień zmienia się przez całe dziesięciolecia. - Najprawdopodobniej zrzuty szamba następują z wozów asenizacyjnych w nocy - mówi Grzegorz Pietruczuk, wiceburmistrz Bielan. Spływają do niego wody odwadniające lotnisko "Babice". Radna Iwona Walentynowicz zwróciła uwagę na problem wylewania nieczystości z szambiarek MPO do kanału znajdującego się za wysypiskiem śmieci. Kierownik Wojciechowski podkreślił, że do potoku spływa woda deszczowa z warszawskich ulic, która niesie z sobą brud, śmieci, niedopałki papierosów, a także benzynę i oleje, które skapują z podwozi samochodów na asfalt. Naczelniczka Mirosława Włodek podkreśliła, że do potoku nie ma odprowadzenia żadna nielegalna kanalizacja, nie ma rur, które mogłyby nieczystości wyrzucać z działek. - Najprawdopodobniej zrzuty szamba następują z wozów asenizacyjnych w nocy - mówi Grzegorz Pietruczuk, wiceburmistrz Bielan. Władze Bielan będą kontaktować się w tej sprawie z władzami sąsiedniego Bemowa, przez który przepływa strumień. Niewykluczone, że źródło smrodu znajduje się właśnie tam.
Przemysław Burkiewicz