REKLAMA

Legionowo

bezpieczeństwo »

 

Kto nękał, a kto atakował? Konflikt na Piaskach pod lupą śledczych

  7 maja 2015

alt='Kto nękał, a kto atakował? Konflikt na Piaskach pod lupą śledczych'
Czy bawiące się na Piaskach dzieci są bezpieczne?

Czy w Legionowie doszło do napaści i nękania na tle rasowym? Prokuratura zajmuje się wyjaśnieniem zdarzeń, do jakich doszło na Piaskach.

REKLAMA

Nie milkną echa wydarzeń, które rozegrały się 2 kwietnia na Piaskach. Do dziś nie wiadomo, co tak naprawdę się stało, bo śledczy usłyszeli dwie zupełnie sprzeczne wersje. Jedna z nich mówi o agresji policjanta wobec romskiego i mołdawskiego dziecka. Druga, przedstawiana przez oskarżanego funkcjonariusza, dowodzi, że to właśnie chłopcy od długiego czasu nękali rówieśników. Dziś konfliktem zajmuje się zarówno policja, jak i prokuratura.

- Przesłuchiwani są świadkowie, ale sąd nie wyznaczył jeszcze terminu przesłuchania dzieci. To będzie kluczowe. Postępowanie prowadzone jest w sprawie z art. 119 - mówi Renata Mazur z warszawskiej prokuratury. Czego dotyczy paragraf? "Kto stosuje przemoc lub groźbę bezprawną wobec grupy osób lub poszczególnej osoby z powodu jej przynależności narodowej, etnicznej, rasowej, politycznej, wyznaniowej lub z powodu jej bezwyznaniowości, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5."

Policjant: chłopcy terroryzują okolicę

Obie strony sprawy zgadzają się co to jednego: konflikt rozpoczął się w ubiegłym roku. - We wrześniu mojego syna i pięcioro innych dzieci goniło dwóch chłopców, jeden miał w ręce aluminiowy pręt. Czy w Legionowie Romowie skarżą się na brak tolerancji lub dyskryminację? Trudno powiedzieć. Miejskie instytucje nie wiedzą nawet, ilu Romów u nas mieszka. W tym roku syn i jego kolega zostali postrzeleni przez tych samych chłopców z plastikowych pistoletów na kulki. Moja żona rozmawiała z matkami tych dzieci i poprosiła o reakcję. Kobiety wyśmiały ją - relacjonuje funkcjonariusz.

Apogeum konfliktu nastąpiło 2 kwietnia. - Zadzwonił do mnie syn. Powiedział, że jest z koleżanką i kolegą w miniparku i nie może stamtąd wyjść, bo dwóch chłopców grozi im pistoletami na kulki. Natychmiast poszedłem na plac zabaw. Zobaczyłem, że mój syn i jego koleżanka są atakowani przez dwójkę dzieci - jedno miało pistolet, a drugie karabin na kulki - twierdzi policjant. - Chciałem podejść do tego, który trzymał duży karabin i spytać, dlaczego strzela. Chłopiec na mój widok zaczął uciekać. Dobiegłem do niego wraz z gromadą dzieci i moim synem. Spytałem 11-latka, dlaczego strzela do mojego dziecka, przecież mógł zrobić komuś krzywdę. Odpowiedział, że to mój syn go zaczepia - twierdzi funkcjonariusz. - Później zobaczyłem, że w moim kierunku idzie mama drugiego dziecka z jego siostrą. Usłyszałem od nich wyzwiska oraz zarzut, że pobiłem nieletnich i zrobią wszystko, żebym nie był już policjantem.

- Nie uderzyłem, nie groziłem też bronią - po skończeniu służby, zawsze zostawiam ją w pracy. Moja reakcja była odpowiedzią na czyn chuligański, nie na tle rasowym - zapewnia. - Po zdarzeniu z 2 kwietnia moje dziecko było wielokrotnie zaczepiane w szkole przez rodzeństwo tego 11-latka. Mówili do niego: "twój tata będzie siedzieć. Będziecie opisani w gazecie" - dodaje.

Zapraszamy na zakupy

Dziecko: policjant mnie dusił

Druga strona widzi sprawę zupełnie inaczej: romskie dziecko jest nękane przez syna policjanta, a feralnego dnia mężczyzna przewrócił chłopca na ziemię i dusił. Potem doszło do awantury wywołanej przez policjanta i jego żonę. Sprawa trafiła do prokuratury, która ustali ostatecznie, czyja wersja jest prawdziwa.

Związek Romów Polskich podkreśla, że według ich statystyk, do konfliktów na tle rasowym dochodzi w naszym kraju nagminnie. Wiele z nich nie jest jednak zgłaszanych.

- Na pewno możemy mówić o tym, że część środowiska romskiego czuje się zagrożona, a także zdarzają się przypadki nękania. Nie można powiedzieć, że wszyscy Romowie są zastraszeni i żyją w poczuciu strachu, jednak na pewno jest to problem, który zasługuje na poważną analizę. Nie sposób wprost odpowiedzieć na pytanie, czy często się zdarzają tego typu przypadki, właśnie ze względu na fakt ich niezgłaszania. My sami w ciągu roku zarejestrowaliśmy kilkanaście przypadków bezpośrednich ataków na Romów, noszących znamiona zachowań na tle etnicznym - informuje ZRP.

REKLAMA

OPS: badamy środowisko romskie

Czy w Legionowie Romowie skarżą się na brak tolerancji lub dyskryminację? Trudno powiedzieć. Miejskie instytucje nie wiedzą nawet, ilu Romów u nas mieszka.

- Ośrodek Pomocy Społecznej w Legionowie nie posiada dokładnych danych, ilu Romów zamieszkuje Legionowo, gdyż nie wszyscy korzystają z systemu pomocy społecznej. Ze wsparcia OPS korzysta 13 romskich rodzin. Obejmuje ono: zasiłki celowe, okresowe, stałe, świadczenia pieniężne na żywność, pomoc rzeczową w formie produktów żywnościowych, posiłków dla dzieci w przedszkolach i szkołach, pomoc rzeczową w formie opału - mówi Tamara Mytkowska z legionowskiego ratusza i podkreśla, że obecnie OPS jest w trakcie diagnozy sytuacji Romów mieszkających w Legionowie.

AS

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuLegionowo

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Najchętniej czytane na TuLegionowo

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe