Kto kupi kamienicę na Lesznie? Została zabytkiem

Niemal dokładnie naprzeciwko wolskiego ratusza, w al. "Solidarności" 145 stoi jeden z ostatnich reliktów przedwojennej zabudowy Leszna. Zbudowana około 1910 roku czteropiętrowa kamienica Rosenblata przetrwała wojnę, ale z trudem wytrzymała kilkadziesiąt lat państwowego zarządzania. Mamy nowy zabytek. Tylko co z tego?
Wpis do rejestru zabytków nie zawsze oznacza uratowanie cennego budynku. Bardzo często jest wręcz odwrotnie. Dziś budynek jest pustostanem, należącym do warszawskiego samorządu.

Kupca nie ma

Kamienica była wystawiana na sprzedaż dwukrotnie, z ceną wywoławczą 22 mln zł. Choć budynek znajduje się prawie w centrum Warszawy i mógłby przynieść potencjalnie duże zyski ze sprzedaży mieszkań czy biur, nikt nie chce go kupić. Potencjalnych inwestorów odstrasza zapewne nie tylko stan kamienicy, ale też perspektywa walki z biurokracją. Już wpis do gminnej ewidencji oznaczał konieczność konsultowania wszystkich zmian z konserwatorem zabytków. Teraz o kupca może być jeszcze trudniej, bo obiekt został wpisany do rejestru zabytków.

- Od 1940 roku kamienica graniczyła z dzielnicą żydowską - przypomina Mazowiecki Wojewódzki Konserwator Zabytków. - Pozostaje więc cennym dokumentem obecności społeczności żydowskiej na terenie Warszawy oraz jednym z nielicznych reliktów przedwojennej zabudowy ulicy Leszno. Kamienica przetrwała zniszczenia wojenne. Posiada znaczny walor autentyzmu, zarówno w warstwie formalnej, jak i materiałowej.

Deweloper potrafi

Żeby przekonać się, co można zrobić z przedwojenną kamienicą, wystarczy przejść 650 metrów w stronę Kercelaka. Pod adresem "Ogrodowa 65" znajdziemy budynek z lat 30. ubiegłego wieku, który w 1997 roku wrócił do spadkobierców dawnych właścicieli a w roku 2012 został kupiony przez dewelopera. Firma RealCo przeprowadziła kapitalny remont, dodała windę w szklanej obudowie i ozdobiła ścianę muralem z kolarzami na tandemie.

Dwa lata temu kamienica była nominowana do Nagrody Architektonicznej Prezydenta Warszawy w kategorii "najlepsza rewitalizacja". Dodajmy, że znajduje się ona gminnej ewidencji zabytków, ale nie jest zabytkiem wpisanym do rejestru. Dzięki temu inwestor musiał spełnić mniej wymogów i nie był traktowany przez urzędników tak, jakby kupił katedrę na Wawelu z grobami królewskimi gratis.

(dg)