Kto brudzi Potok Bielański?
12 lipca 2016
Płynący przez Bemowo i Bielany potok stał się kością niezgody pomiędzy dzielnicami. Śmierdzące ścieki co jakiś czas trafiają do wody i wciąż nierozpoznane pozostaje źródło zanieczyszczenia.
- Okazało się, że akurat tego dnia stan wody na całej długości Potoku nie budził żadnych zastrzeżeń, a niektóre wskaźniki są nawet lepsze niż na Bemowie. Porównanie wyników badań z wartościami granicznymi dla wód powierzchniowych sytuuje oznaczone wskaźniki dla I lub II klasy jakości wód - mówi wiceburmistrz Bielan Grzegorz Pietruczuk i dodaje, że wciąż zdarzają się dni, kiedy odkrytą częścią Potoku płynie zanieczyszczona, brzydko pachnąca, mętna woda. Na ogół zdarza się to w czasie długiego weekendu, późno wieczorem, czyli kiedy służby miejskie nie działają na pełnych obrotach i wykrycie sprawcy jest utrudnione.
Bielany sprawdziły swoją część potoku, to samo zrobiło też Bemowo.
- Pobrano próbki ścieków do badania ze studzienki na kolektorze deszczowym przy skrzyżowaniu ul. Kleberga z ul. Telefoniczną, oraz studzienki znajdującej się na terenie i za Lotniskiem Stare Babice, aby sprawdzić, po czyjej stronie jest problem - Bemowa czy Bielan. Wyniki badań po stronie Bemowa nie wykazują żadnych zanieczyszczeń i utrzymują się na tym poziomie od wielu lat - podkreśla Anna Fiszer-Nowacka, rzeczniczka urzędu dzielnicy Bemowo.
Urzędnicy z Bemowa są przekonani, że woda jest zanieczyszczana na terenie Bielan. Do Potoku Bielańskiego, w części zakrytej w rurociągu, są podłączone nielegalne zrzuty z targowiska, ewentualnie z innych nie zainwentaryzowanych dopływów. Przed kilku laty trasa rurociągu na Bemowie została przejrzana kamerą i wszystkie nielegalne podłączenia na Boernerowie zostały odcięte. Teraz odprowadza tylko wody opadowe.
Są pieniądze na kontrolę
Faktem jest, że przez lata nie został ustalony właściciel kolektorów (od strony lotniska Babice i ul. Księżycowej oraz od strony kościoła przy ul. Conrada) i ich wylotów do Potoku Bielańskiego. Dlatego nie było możliwości zobowiązania właścicieli do czegokolwiek. Dzielnica zwróciła się w tej sprawie o pomoc do miasta i Ministerstwa Środowiska.
- W grudniu poprosiliśmy o ustalenie właściciela kolektora i jego wylotu poniżej ul. Conrada, którym wprowadzane są ścieki do Potoku Bielańskiego. Obecnie kontrolowane są umowy na odbiór nieczystości na posesjach. Miasto przyznało nam pieniądze na wykonanie inwentaryzacji nielegalnych podłączeń i ich likwidację. Biuro Infrastruktury niezwłocznie przystąpi do wyłonienia wykonawcy i prace niebawem zostaną przeprowadzone - podkreśla wiceburmistrz Grzegorz Pietruczuk.
(AS)