REKLAMA

Słodkich snów. Aurora Teagarden

tytuł oryg.: Sleep Like a Baby
autor: Charlaine Harris
przekład: Martyna Plisenko
wydawnictwo: Replika
wydanie: Zakrzewo
data: 29 maja 2018
forma: książka, okładka miękka ze skrzydełkami
wymiary: 130 × 200 mm
liczba stron: 320
ISBN: 978-83-7674702-6

Autorka zajmująca pierwsze miejsce na liście bestsellerów ,,New York Timesa", Charlaine Harris, powraca z najnowszą powieścią kryminalną z serii o Aurorze Teagarden, bibliotekarce z małego miasteczka.

Robin i Aurora rozpoczynają swoją przygodę z rodzicielstwem. Nowo narodzona Sophie to niesforne dziecko i matka Roe zatrudnia wykwalifikowaną opiekunkę, Virginię Mitchell, by przez kilka tygodni pomagała świeżo upieczonym rodzicom. Virginia okazuje się być szczególnie pomocna, gdy Robin w związku z pracą musi wyjechać z miasta, a Roe dopada wyjątkowo ciężka grypa. Pewnej burzliwej nocy Aurora budzi się, słysząc płacz swojej córki. Okazuje się, że Virginia zniknęła.

Niedługo potem Roe wraz ze swoim bratem Phillipem znajdują w ogrodzie zwłoki... Aurora Teagarden staje w obliczu kolejnej zagadki kryminalnej. Musi odpowiedzieć sobie na pytania - kim jest tajemnicza kobieta, która zginęła w ich ogrodzie, i co się stało z Virginią?

Ta poruszająca i ekscytująca nowa część serii o przygodach Roe z pewnością uszczęśliwi fanów, a także rozbudzi ich apetyt na więcej.

Fragment

Rozdział 1

Stałam na podwórku, przy ogrodzeniu, obserwując, jak bliźniaczki Herman (a) bawią się ze swoim psem, (b) podlewają kwiaty. Był wczesny ranek, jedyna pora dnia, gdy w lipcu, w Georgii, byłam w stanie wyjść na zewnątrz, ponieważ wielkością, mniej więcej, przypominałam nosorożca.

- Roe, jesteś już po terminie? - zawołała Peggy, gdy co najmniej po raz dwudziesty rzuciła Chace piłkę.

Westchnęłam.

- Tak, trzy dni. - Na poprawę nastroju nałożyłam moje nowe okulary w wiśniowych oprawkach. Przez całą ciążę nie zwracałam uwagi na to, które zakładam, bo tak byłam zaabsorbowana swoim zmieniającym się ciałem. Do tej pory w dużej mierze miałam go już dość.

Lena odłożyła wąż i podeszła. Nauczyłam się rozróżniać je po włosach. Lena robiła przedziałek po prawej stronie. Obie siostry były w doskonałej kondycji. Na zmianę wychodziły z psem i grały w tenisa. Peggy i Lena były również nad wyraz samowystarczalne w kwestii domowych napraw. Uważałam je za urocze i onieśmielające.

- Ja swoje bliźniaczki rodziłam przed czasem - powiedziała Lena. - Trzy tygodnie. Ale nic im nie było.

- Gdzie mieszkają? - Wiedziałam, że nie w okolicy.

- Cindy w Maine, a Mindy w Spartanburg.

- Peggy ma syna, zgadza się? - Chyba go kiedyś spotkałam.

- Kevin. Mieszka w Atlancie, ale jest lekarzem i ojcem, więc nie ma za dużo wolnego czasu.

Pokiwałam głową. Chwilowo miałam całe mnóstwo czasu, ale potrafiłam sobie wyobrazić, jak to jest być zajętą, a nie po prostu czekać. Na dziecko, które się nie rodzi. Patrzyłam, jak Peggy wydaje Chace kolejne polecenia, które pies szybko wypełniał.

- Co to za rasa? - zapytałam. Na pewno jakaś. Nigdy nie widziałam takiego psa.

- Rhodesian ridgeback. - Lena się uśmiechnęła. - Wzięłyśmy go ze schroniska. Nie byłoby nas stać na szczeniaka. Ale on był...

Nagle poczułam falę ciepła. O mój Boże, pomyślałam, niewiarygodnie zażenowana. Nie kontroluję pęcherza. Co za dno.

- Cóż - spokojnie powiedziała Lena, podążając wzrokiem za moim przerażonym spojrzeniem. - To chyba koniec twojego czekania. Właśnie odeszły ci wody.

? ? ?

Przez chwilę byłam jedyną dorosłą osobą w pomieszczeniu. W ramionach trzymałam najważniejszą osobę na świecie, Sophie Abigail Crusoe, wiek: dwie godziny. Jest doskonała, pomyślałam zachwycona. Jestem największą szczęściarą na świecie. Właśnie zaprezentowano mi moją córkę w postaci opatulonego zawiniątka. Ledwie zdążyłam na nią zerknąć, gdy wyłoniła się ze swojej rezydencji, w której przebywała ostatnich dziewięć miesięcy. Ulegając jakiejś nieodpartej potrzebie, rozwinęłam ją, by się upewnić, że wszystko z nią w porządku. Była doskonała. I nie podobało jej się, że została rozwinięta. Sophie swoje niezadowolenie wyraziła bardzo czytelnie, więc pospiesznie (i niechlujnie) opatuliłam ją z powrotem. Poczułam się winna. Przeze mnie Sophie płakała po raz pierwszy.

Mój mąż, Robin, wsunął głowę przez drzwi i zerknął do środka, jakby nie miał pewności, czy jest mile widziany.

- Jak się czujesz? - zapytał mnie po raz dwudziesty. - Jak malutka?

Robin też chyba czuł się trochę winny, bo nie miałam łatwego porodu. W naszej szkole rodzenia spotkałam matkę w drugiej ciąży, która powiedziała, że nie wie, o co ten cały szum. Czuła się, jakby przez godzinę męczyła ją niestrawność, a potem jej dziecko po prostu wyskoczyło.

Mniej więcej na półmetku dwunastu godzin, których potrzebowałam, by wydać Sophie na świat - dwunastu bardzo długich godzin - gdyby ta kobieta weszła do pokoju, a ja miałabym broń, to bym ją zastrzeliła.

Ale było warto.

- Nic mi nie jest - odparłam. - Jestem tylko zmęczona. A ona jest wspaniała. Całe osiem funtów. - Z uśmiechem wyciągnęłam zawiniątko do niego. - I ma rude włosy.

Rudowłosy Robin wziął Sophie tak ostrożnie, jakby była starożytną chińską wazą. Spojrzał na maleńką buzię, a mnie serce ścisnęło się na widok wyrazu jego twarzy. Był całkowicie oczarowany.

- Mogę wykopać fosę wokół domu i postawić dziesięciostopowy mur? - zapytał.

- Nie sądzę, żeby sąsiedzi byli zadowoleni - powiedziałam. - Po prostu będziemy musieli się starać, żeby nie spotkała jej żadna krzywda. - Próbowałam stłumić ziewnięcie, ale mi się nie udało. - Kochanie, idę spać - oświadczyłam. - Zostajesz na warcie.

Nawet jako matka z jedynie dwugodzinnym doświadczeniem byłam pewna, że jedno z nas powinno cały czas czuwać.

Gdy osuwałam się w sen, czując, że zasłużyłam sobie na to po dobrej robocie, policzyłam wszystkich ludzi, którzy już kochali Sophie: moja matka, jej mąż, matka Robina, rodzeństwo Robina, mój brat przyrodni Phillip... Czułam, że jestem szczęściarą, że Sophie narodziła się w takim opiekuńczym kręgu.

Chociaż fosa i mur wydawały się całkiem niezłym pomysłem.

Na sąsiedniej półce

Szukasz książki, audiobooka? Skorzystaj z wyszukiwarki
;

REKLAMA

REKLAMA

Najnowsze informacje na Tu Stolica

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Kambukka Olympus
Kambukka Lagoon

REKLAMA

Top hotele na Lato 2024
Top hotele na Lato 2024

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

REKLAMA

REKLAMA

AMBRA - Twoje Perfumy
AMBRA - Twoje Perfumy