Ksiądz z serduszkiem. "Tak trzymać!"
16 stycznia 2017
"Ksiądz z Lasu Bielańskiego" przypomniał o sobie w wielkim stylu, odprawiając mszę z... serduszkiem WOŚP na ornacie.
63-letni Wojciech Drozdowicz to dziś jedna z najbardziej rozpoznawalnych i szanowanych postaci Bielan. Prałat i wieloletni proboszcz parafii bł. Edmunda Detkensa w Lesie Bielańskim od dawna słynie z niekonwencjonalnych, budzących sympatię warszawiaków zachowań. Umieszczenie figury Pana Wołodyjowskiego na wieży barokowego kościoła i urządzenie żywej szopki z osłem Franciszkiem na czele to tylko kropla w morzu. Ksiądz Drozdowicz sypiał już w trumnie, tatuował sobie napis "Memento mori", odwiedzał Przystanek Woodstock, odprawiał msze ku pamięci Jimiego Hendrixa i rąbał siekierą telewizor, chcąc oduczyć dzieci marnowania czasu na ogłupiających programach.
- Nadzieja na dobro, szlachetność i szczere powołanie do posługi duszpasterskiej. Cudowny człowiek - piszą parafianie pod zdjęciem księdza, umieszczonym wczoraj na Facebooku. - Msze, które odprawia to prawdziwa przyjemność duchowa i religijna. Doskonały przykład dobroci, inteligencji i wrażliwości! Tak trzymać!
Na szeroko komentowanym zdjęciu widać prałata z naklejonym na ornat serduszkiem Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy. Ksiądz Drozdrowicz odprawił w takim stroju niedzielną mszę, która tradycyjnie przyciągnęła wiernych nie tylko z Bielan.
Według wstępnych wyliczeń podczas wczorajszej zbiórki WOŚP zebrała 62,4 mln zł. Rozpoczęta w 1993 roku przez Jerzego Owsiaka akcja charytatywna jest dziś jedną z największych w Europie. Dzięki wsparciu Polaków w ciągu 24 lat działalności fundacja zakupiła kilkadziesiąt sztuk sprzętu medycznego. Urządzenia z naklejkami WOŚP można znaleźć m.in. w Szpitalu Bielańskim. Ich łączna wartość to niemal 660 tys. zł.
(dg)