Krzyż w sali konferencyjnej ratusza. Wisi od zawsze
27 czerwca 2014
Mieszkańcy, odwiedzający ratusz podczas sesji rady dzielnicy, mogą dostrzec na ścianie sali konferencyjnej ciekawy krzyż, nawiązujący architektonicznie do wystroju pomieszczenia.
Rzeczniczka urzędu dzielnicy Bernadeta Włoch-Nagórny mówi, że krzyż "wisi od zawsze" i dziś niełatwo jest ustalić, kto i dlaczego go tam powiesił.
- To ja powiesiłem krzyż - mówi były burmistrz, radny Jerzy Smoczyński. - Został zaprojektowany przez tę samą osobę, która projektowała salę konferencyjną. W czasach, kiedy budowaliśmy ratusz, mieszkańcami Białołęki byli niemal wyłącznie autochtoni, w przeważającej większości wierzący. Uznaliśmy, że symbol naszej wiary powinien wisieć w tej sali.
Nie wszyscy zgadzają się z tą opinią. Leszek Garcarz z białołęckiego oddziału Twojego Ruchu i nauczyciel etyki, rok temu pytał w ratuszu o obecność krzyża.
- To symbol dominacji jednej religii nad innymi - mówi. - Spytałem, czy władzom dzielnicy przeszkadzałoby powieszenie obok innych symboli religijnych. Jeden z nowych wiceburmistrzów powiedział, że nie byłoby problemu. Być może zorganizujemy happening, podczas którego powiesimy te symbole i sprawdzimy, czy rzeczywiście zostaną zaakceptowane.
W ubiegłym roku sąd odrzucił pozew kilku posłów lewicy w sprawie sejmowego krzyża, uznając, że jest on nie tylko symbolem religijnym, ale także... symbolem kultury i tożsamości państwowej.
DG