Krzysztof Zygrzak zostanie dziś burmistrzem Bemowa?
18 grudnia 2014
Dziś o godzinie 17.30 rozpocznie się nadzwyczajna sesja rady dzielnicy Bemowo. Po jej zakończeniu będzie znane nazwisko burmistrza. Jest niemal pewne, że zostanie nim Krzysztof Zygrzak, wieloletni współpracownik Jarosława Dąbrowskiego.
Były rzecznik prasowy urzędu dzielnicy, a następnie wiceburmistrz Bemowa, zarządzanego w tamtym czasie przez Jarosława Dąbrowskiego, podczas środowych obrad zgłosił swojego wieloletniego współpracownika, a przede wszystkim szefa, na stanowisko przewodniczącego rady. W tym momencie stało się jasne, że Dąbrowski zadowoli się kierowaniem "z tylnego siedzenia", a w roli swego następcy i nowego lidera widzi współautora własnych sukcesów wyborczych - Krzysztofa Zygrzaka.
Jeszcze w środę rano zdawało się, że na Bemowie będzie rządzić koalicja PO-PiS, ale na skutek buntu pięciu radnych, którzy wystąpili z Platformy i dali poparcie ugrupowaniu Dąbrowskiego, wszystko się zmieniło.
Bunt pięciu radnych PO. Dąbrowski przewodniczącym rady
Zaraz po rozpoczęciu wznowionych dziś obrad rady dzielnicy z przemówieniem wystąpił przewodniczący koła Platformy Obywatelskiej na Bemowie Jakub Gręziak. - Protestujemy przeciwko narzucaniu nam przez władze Platformy i panią prezydent koalicji z PiS i konieczności wyboru do zarządu osób nie związanych z dzielnicą. Uważamy to za szkodliwe dla Bemowa. Będziemy tworzyć koło radnych niezależnych - oświadczył.
Szefowie PO i PiS zakładali, że burmistrzem zostanie mieszkaniec Targówka Andrzej Bittel, członek PiS. Ten pomysł stołecznych władz obu partii ułatwił zadanie ludziom Dąbrowskiego. Lokalni działacze PO od wielu dni chodzili "jak zbite psy" - nie chcieli koalicji z PiS-em i kolejnego zarządu spoza dzielnicy. W końcu pięciu z nich, z szefem bemowskiej Platformy Jakubem Gręziakiem na czele, zbuntowało się władzom partii i pani prezydent.
W skrócie
Kiedy Jarosław Dąbrowski półtora roku temu stanął u boku Hanny Gronkiewicz-Waltz jako wiceprezydent Warszawy, jego następcą na Bemowie został Albert Stoma, jeden z jego zastępców. Kilka miesięcy później radni Platformy chcieli odwołać wiceburmistrza Pawła Bujskiego, który broniąc się szantażem ("jeśli nie wycofacie się z odwołania mnie, to ten list roześlę m.in. do wszystkich mediów") wytoczył działa przeciwko Dąbrowskiemu i rozpoczął tzw. aferę bemowską. Dąbrowski ustąpił ze stanowiska wiceprezydena stolicy. Potem odszedł burmistrz Stoma i cały zarząd, a Platforma przysłała Krzysztofa Strzałkowskiego. Dąbrowski wystąpił z PO i w ostatnich wyborach stanął na czele własnego komitetu. Całą kampanię prowadził Zygrzak.
Dąbrowski wygrał wybory, a PO "ewakuowała" burmistrza Strzałkowskiego na szefa sąsiedniej Woli. Warszawskie władze Platformy jednak nie chciały Dąbrowskiego i po dogadaniu się z PiS zamierzały oddać stanowisko burmistrza na rzecz desygnowanego przez PiS Andrzeja Bittela.
Pięciu radnych PO ostatecznie nie dopuściło do realizacji tego scenariusza i powstał nowy układ: komitet dziewięciu radnych Dąbrowskiego wspartych przez pięciu byłych z PO. W sumie 14 mandatów, a do osiągnięcia przewagi wystarczy jeden mniej (rada liczy 25 członków, decyduje większość).
mac, oko
.