Kronika policyjna
11 marca 2011
Nosił wilk razy kilka... Wynajmował cudze, brał jak swoje. 4 w 1. Turysta.
Nosił wilk razy kilka...
... ponieśli i wilka. We wrześniu zeszłego roku po-licjanci z Targówka zatrzymali domowego awanturni-ka. Podczas prowadzonego dochodzenia wyszło wte-dy na jaw, że 59-letni Zbigniew K. od 10 lat znęcał się nad żoną i córką. Mężczyzna po wysłuchaniu za-rzutów znęcania się i pobicia obiecał poprawę i wrócił do domu. Kilka dni temu, przed 22.00 do policjantów z ul. Chodeckiej zadzwoniła córka Zbigniewa K. Po-prosiła o natychmiastową interwencję w sprawie swo-jego ojca, który uderzył jej matkę pięścią w twarz. Groził jej także nożem. Mężczyzna miał prawie promil alkoholu we krwi. Tym razem usłyszał zarzut kiero-wania gróźb karalnych. Może mu grozić za to grzyw-na, kara ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat dwóch. Prokurator zastosował wobec niego dozór policji. Ciekawe tylko, czy tym razem znowu obieca poprawę i sprawa rozejdzie się po kościach. I jak długo jeszcze jego żona będzie znosiła bycie workiem treningowym.Wynajmował cudze, brał jak swoje
Pierwsza sprawa oszustwa przy wynajmie mieszkania trafiła do policjantów z Tar-gówka w połowie sierpnia zeszłego roku. Metoda była prosta: mężczyzna wynajmo-wał mieszkanie, a następnie zamieszczał ogłoszenie w popularnym serwisie o jego wynajmie. Kiedy zgłaszał się do niego zainteresowany ofertą, żądał opłaty z góry, z reguły za pół roku. Były to kwoty od 5 do 8 tysięcy złotych. Aby być bardziej wia-rygodnym, przedstawiał potencjalnemu klientowi podrobione dokumenty, m.in. w postaci aktu nadania własności. W ten sposób udało mu się wyłudzić prawie 60 ty-sięcy złotych od jedenastu osób. Na trop oszusta wpadli mokotowscy kryminalni. Ustalono, gdzie tym razem wynajął mieszkanie. Kiedy policja zapukała do jego drzwi, mężczyzna nie krył zdziwienia. 34-letni Ireneusz G., jak się potem okazało był również poszukiwany przez policjantów z Targówka. Ci przedstawili 34-latkowi 12 zarzutów za popełnione przestępstwa. Teraz może trafić za kratki nawet na osiem lat.4 w 1
50-letni Jacek O. zgłosił policjantom z Targówka kradzież wartego 50 tys. zł seata leona. Szybko okazało się, że chciał mundurowym wcisnąć mocny kit... Kilka dni przed złożeniem zawiadomienia o popełnionym na jego szkodę przestępstwie, uczestniczył w kolizji drogowej i uciekł z miejsca zdarzenia. Ukrył samochód, a po-tem go sprzedał. W swoje kłamstwo wmieszał również kolegę, który zapewnił mu fałszywe alibi. Na dodatek okazało się, że Jacek O. w dniu kolizji nie miał prawa wsiadać za kółko. Za jazdę po pijaku sąd zastosował wobec niego środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów. Prokurator postawił mu zarzuty składania fałszywych zeznań, zawiadomienia policji o niepopełnionym przestępstwie, złama-nia sądowego zakazu i usiłowania wyłudzenia odszkodowania, a jego koledze, 45-letniemu Lechowi S. składania fałszywych zeznań. Był szampon 2 w 1, później ka-wa 3 w 1, teraz cztery zarzuty w jeden dzień - strach się bać, co będzie następne. Bo 5 w 1 to już chyba tylko bigos i parówki z hipermarketów...Turysta
Do kobiety, która wyszła z hipermarketu na Targówku podszedł mężczyzna o ciem-nej karnacji. Wyglądał na turystę, nie orientującego się w polskich realiach. W za-sadzie trudno mu się dziwić, bo jakieś 90% tubylczego społeczeństwa nie orientuje się w realiach tego kraju, a co dopiero gość z dalekich stron. Stąd też prośba o za-demonstrowanie lokalnej waluty kobiecie nie wydała się niczym dziwnym. I chociaż akurat pani nie miała w zasobach 200-złotowego banknotu, pokazała stówę. W tym momencie miły turysta z krajów Maghrebu przemienił się w arabskiego terrorystę i rabusia, wyrwał kobiecie banknot i zaczął uciekać, w biegu grożąc jej jeszcze no-żem. Policjanci nie mieli wielu kłopotów z ustaleniem, któż zacz, bo Mariusza M. znali już dobrze. 39-latek miał już swoje akta w związku z kradzieżami i oszust-wami, teraz w papierach dopiszą mu jeszcze zarzut przywłaszczenia mienia oraz zmuszania kobiety groźbą do określonego zachowania. Sąd zastosował wobec nie-go dwumiesięczny tymczasowy areszt. Może mu grozić do trzech lat pozbawienia wolności. Jak powiedziała koleżanka Fulika, gdy ten referował jej ów przypadek: są ludzie, którzy po prostu proszą się o to, żeby ich okradziono.TW Fulik
na podstawie informacji policji