REKLAMA

Bielany

kronika policyjna »

 

Kronika policyjna

  7 grudnia 2007

Gitara ze słonia. Wpadli przypadkiem. Z nożem na nastolatki.

REKLAMA

Gitara ze słonia

Bielańscy policjanci wytropili internautę z ul. Broniewskie-go, który sprzedawał na aukcji internetowej gitarę z kości słoniowej - produktu pod ścisłą ochroną. Zdziwiony męż-czyzna usłyszał, że może za to posiedzieć pięć lat. Oferta sprzedaży gitary pojawiła się na stronach internetowych jednego z serwisów aukcyjnych. W opisie przedmiotu sprzedający wyraźnie zachwalał jej urodę - jeden z ele-mentów instrumentu jest wykonany z kości słoniowej. Paw-łowi P. zrzedła mina, kiedy do jego drzwi zapukali poli-cjanci i zarekwirowali urodziwy sprzęt. Mężczyzna tłuma-czył się, że nie wiedział, iż na sprzedaż tej gitary potrzebne są odpowiednie dokumenty.

Warto pamiętać, że nabywając pewne zwierzęta i roś-liny popełniamy przestępstwo. Chodzi tu o okazy objęte Konwencją Waszyngtońską CITES, która wyraźnie określa sposoby ochrony, a także sprzedawania i kupowania takich gatunków. To prawo dotyczy także pochodnych tych oka-zów - czyli np. kości słoniowej. Aby wszystko odbyło się zgodnie z prawem, osoba posiadająca dany okaz musi mieć odpowiednie dokumenty, które potwierdzają jego le-galność. Niestety, naszą niewiedzę wykorzystują nieuczciwi sprzedawcy, narażając niezorientowanych na poważne konsekwencje prawne. Za posiadanie takich okazów bez zezwoleń grozi nawet do pięciu lat pozbawienia wolności.

Wpadli przypadkiem

Para oszustów od czterech lat skutecznie ukrywała się przed policją. Byli poszu-kiwani kilkoma listami gończymi za oszustwa na sumę ponad 100 tys. złotych. Wpadli, bo pijany naciągacz zatoczył się prosto na policyjny patrol.

Na ulicy Kasprowicza policjanci natknęli się na pijanego mężczyznę. Funkcjo-nariusze rutynowo go wylegitymowali. Okazało się, że Jan G. jest poszukiwanym od czterech lat oszustem! Pięć listów gończych zostało wysłanych także za żoną na-ciągacza - Anną G., która "dzielnie" pomagała mu w przestępstwach. Kiedy zapu-kali do jednego z bielańskich mieszkań w celu zatrzymania kobiety, współlokatorzy starali się ją kryć. Kłamali, że jej nie znają, a potem, że mają z nią wyłącznie kon-takt telefoniczny. Policjanci byli jednak pewni, że oszustka jest w ich domu. Znaleźli ją ukrytą za regałem. Anna G., podobnie jak jej mąż, trafiła do policyjnej celi.

Na podstawie sfałszowanych dokumentów małżonkowie wyłudzali towary i usługi od różnych firm. Na nieprawdziwe dane brali kredyty gotówkowe. Według prowadzących sprawę wartość zobowiązań finansowych zaciągniętych przez Jana G. sięga 100 tys. zł. Oszuści przyjechali do Warszawy licząc na większą anonimo-wość i szansę na skuteczne ukrycie. Wszystko wskazuje na to, że przedsiębiorcze małżeństwo spędzi w więzieniu kilka najbliższych lat.

Zapraszamy na zakupy

Z nożem na nastolatki

Od ponad dwóch miesięcy na bielańskich ulicach grasował bandyta, który okradał nastolatki. Zwykle napadał znienacka i grożąc nożem zmuszał do oddania telefo-nów i innych wartościowych rzeczy.

W połowie września do komendy przy ulicy Żeromskiego zgłosił się zdenerwo-wany ojciec nastolatka, który opowiedział, że jego syn został napadnięty i obrabo-wany. Złodziej, grożąc dziecku nożem, zmusił go do oddania telefonu komórko-wego. Policjanci rozpoczęli śledztwo, a tymczasem do komendy trafiały kolejne po-dobne zgłoszenia. Ofiarami zawsze padali małoletni. Ginęły telefony, iPody i od-twarzacze MP3. Uzbrojeni w rysopis złodzieja policjanci czekali na kolejny jego ruch. Na ul. Mickiewicza jeden z patroli rozpoznał w przechodniu poszukiwanego mężczyznę. Młody człowiek szedł za dziewczyną rozglądając się nerwowo na boki. W pewnym momencie wyjął z kieszeni nóż. Wtedy policjanci wkroczyli do akcji. Bandyta trafił do komisariatu. Okazało się, że mimo młodego wieku, 19-latek ma już bogatą przeszłość kryminalną. Był karany za rozboje i ponad dwa lata spędził w schroniskach dla nieletnich. Śledczy udowodnili mu co najmniej dziewięć rozbojów popełnionych na terenie Bielan. Nie wykluczają jednak, że może być ich więcej. Szybko ustalono także, kto pomagał sprzedawać skradzione przedmioty. W miesz-kaniu pasera Roberta K. znaleźli m.in. rower sportowy o wartości 10 tys. zł i kra-dziony zegarek. Prokuratura zastosowała wobec niego dozór, a 19-letniemu bandy-cie grozi do 12 lat więzienia.

cehadeiwu
na podstawie informacji policji

 

REKLAMA

Komentarze

Ten artykuł nie ma jeszcze żadnych komentarzy. Twój może być pierwszy...

REKLAMA

Najnowsze informacje na TuBielany

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Misz@masz

Artykuły sponsorowane

REKLAMA

REKLAMA

Kup bilet

Znajdź swoje wakacje

Powyższe treści pochodzą z serwisu Wakacje.pl.

Polecamy w naszym pasażu

Wstąp do księgarni

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

REKLAMA

Wyjazdy sportowe
Wyjazdy sportowe