Kronika policyjna
23 maja 2008
17-letni handlarz. Ja ci babo pokażę. Normalne - piję i jadę. Pijany chciał ją spalić.
17-letni handlarz
17-letni Adam K. odpowie za handel narkotykami. W mieszkaniu przy ul. Święto-sławskiego policjanci znaleźli niemal 100 porcji marihuany, wagę elektroniczną, puste woreczki z zapięciem strunowym i fajkę wodną. Narkotyki chłopak ukrywał w wersalce.Ja ci babo pokażę
Podczas postoju w korku na Trasie Toruńskiej kobieta prowadząca opla astrę po-czuła w pewnej chwili prawie niezauważalne uderzenie w tył jej auta. Kierowca ja-dącego za nią wiśniowego daewoo ocenił, że była to jej wina. Stłuczka bardzo go zdenerwowała. Podbiegł do auta kobiety i ją zwymyślał. Jego emocje nie ostygły szybko, więc po zjeździe z trasy szybkiego ruchu, przy ulicy Marywilskiej, posta-nowił jeszcze zajechać kobiecie drogę i wybić pięścią jej szybę. Pokrzywdzona wy-ceniła straty na kwotę 500 złotych. Nerwowe reakcje mogą też zaprowadzić chama na pięć lat za kratki.Normalne - piję i jadę
Patrolując okolice bazarku przy ulicy Porajów policjanci zwrócili uwagę na kierowcę alfa romeo. Wyglądał na zupełnie pijanego. Mężczyzna był bardzo niezadowolony z faktu przyłapania go na prowadzeniu po pijaku. Był agresywny i nie stosował się do poleceń policji. Mundurowi musieli go obezwładnić i siłą założyć kajdanki. Po prze-wiezieniu 29-latka do komendy okazało się, że ma ponad 2,5 promila we krwi. Na poczet przyszłych kar policjanci zabezpieczyli samochód nietrzeźwego prowadzą-cego. Za jazdę po pijanemu 29-letniemu Jackowi T. grożą dwa lata więzienia.Pijany chciał ją spalić
Najpierw gonił swoją kobietę z siekierą, potem ze scyzorykiem i nożem kuchen-nym, a na końcu chciał ją spalić. Ich związek trwa już 12 lat. Kobieta żyjąca od 12 lat z obywatelem Armenii od początku nie miała z nim łatwego życia. W ich domu wielokrotnie interweniowała policja, wywożąc 43-latka do izby wytrzeźwień. Ostat-nio mężczyzna przekroczył wszelkie granice. Podejrzewając wybrankę o zdradę najpierw gonił ją po podwórku z siekierą, potem ze scyzorykiem, a na koniec z no-żem kuchennym. Cały czas krzyczał, że ją zabije. Trwająca ponad dwie godziny awantura na tym się nie zakończyła. Mężczyzna wpadł na lepszy pomysł. Odciął kawałek węża ogrodowego, spuścił benzynę z samochodu i zaczął polewać nią dom. Krzyczał, że spali kobietę żywcem. Wtedy mężczyźni wynajmujący u nich po-kój wezwali policję. 43-letni Artur G. trafił do policyjnego aresztu. Za groźby dostał grzywnę w wysokości 2,4 tys. zł. Czy nie został potraktowany zbyt łagodnie?cehadeiwu
na podstawie informacji policji