Kronika policyjna
31 sierpnia 2007
Nagrany chuligan. Po sześciu piwach za kierownicą. Nauka jazdy. Napalony na siostrę żony.
Nagrany chuligan
28-letni Artur Ż., mając niespełna dwa promile alkoholu we krwi, wyrwał z chodnika znak drogowy usytuowany przy ulicy Powstańców Śląskich (przystanek przy Ciep-łowni Wola). Sytuacja została zarejestrowana przez monitoring miejski, co stanowi niezbity dowód jego chuligańskiego zachowania. Noc wandal spędził kosztownie - w izbie wytrzeźwień. Zapłaci też za zniszczone mienie miejskie.Po sześciu piwach za kierownicą
Mariusz C. jechał BMW ulicą Powązkowską. Gdy zauważył policyjny radiowóz, gwał-townym ruchem kierownicy zmienił tor jazdy i zjechał na pobliski parking. Ten ma-newr od razu wzbudził podejrzenia policjantów. Gdy zaczęli rozmawiać z kierowcą, wyczuli woń alkoholu. Bez mrugnięcia okiem przyznał, że wypił sześć piw, nie ma prawa jazdy (zostało mu sądownie odebrane), a auto jest własnością członka jego rodziny. Badanie alkomatem wykazało obecność 1,8 promila alkoholu w wydycha-nym powietrzu. Noc spędził w izbie wytrzeźwień, zaś samochód odholowano na policyjny parking. Mariusz C. może spędzić za kratkami nawet dwa lata.Nauka jazdy
61-letni Andrzej S. postanowił pokazać jadącemu przed nim kierowcy renault swoje niezadowolenie z jego stylu jazdy. Zajechał mu drogę, zmuszając go tym samym do zatrzymania się i opuszczenia samochodu, a następnie wymierzył cios pięścią w twarz. Ukruszony ząb, porwana koszula, zerwany łańcuszek, to podstawowe skutki szarpaniny, jaką wywołał kierowca mercedesa, który po całym zdarzeniu, jak gdyby nigdy nic, wsiadł do samochodu i odjechał. Pobity ruszył za nim. Przy ul. Norwida 61-letni mężczyzna ponownie zatrzymał się, wysiadł z samochodu i wy-machując drewnianą laską wybił przednią szybę renault, po czym znów odjechał. Niedługo potem trafił do aresztu.Napalony na siostrę żony
Wezwani do mieszkania przy ul. Klemensiewicza policjanci zastali nagiego i agre-sywnego mężczyznę, który widząc ich próbował opuścić mieszkanie wychodząc przez okno. W mieszkaniu obecnych było kilka osób. Z ich relacji wynikało, że 28-letni Marcin M. przyszedł do domu pijany i wszczął awanturę. Najpierw wyzywał żonę, później uderzył ją w twarz. W obronie kobiety stanęła jej siostra. Wtedy cała agresja przelała się na szwagierkę. Najpierw groził, że ją zabije, a następnie chciał ją zgwałcić. Na szczęście chwilę później był już w rękach bemowskich policjantów. Agresywnego i pijanego Marcina M. przewieziono do izby wytrzeźwień. Grozi mu do ośmiu lat więzienia.cehadeiwu
na podstawie informacji policji