REKLAMA
W ciągu trzech dni pięć osób zginęło w Warszawie od ognia i zatrucia tlenkiem węgla.
Policjanci z komisariatu w Wawrze zatrzymali dwóch mężczyzn okradających dom.
Dwa radiowozy na sygnałach pilotowały samochód, w którym matka przewoziła do szpitala swoje dziecko tracące przytomność.
Dzięki szybkiej reakcji patrolu policji i straży miejskiej udało się uratować ludzkie życie.
W piątek 11 października kolejna osoba wpadła pod pociąg na wawerskiej linii kolejowej.
16-letni Emil B. wkrótce będzie sądzony w sprawie tragicznych wydarzeń, do których doszło w maju.
Gdy strażacy przybyli na miejsce, z okna kuchni wydobywał się czarny dym.
Zaparkowany na osiedlu samochód płonął jak pochodnia. Opanowanie sytuacji zajęło strażakom godzinę.
Ta interwencja dla dwóch funkcjonariuszy z Wawra mogła skończyć się tragicznie.
Dzięki anonimowemu zgłoszeniu policja namierzyła dwóch złodziei, którzy zabierali z ulic Śródmieścia elektryczne hulajnogi i wywozili do Wawra.
Po internecie krąży zdjęcie auta, którym uciekała grupa bandytów, rzekomo odpowiedzialnych za zastraszenie nożem i obrabowanie staruszki z Wawra. Co tam się wydarzyło?
Mieszkaniec Wawra miał szczęście w nieszczęściu - zanim zgłosił policji kradzież swojego roweru, funkcjonariusze złapali złodzieja. Takich przypadków jest niewiele - większość utraconego sprzętu nigdy nie wraca do właścicieli.
Najpierw pytanie o papierosa, potem groźby z użyciem noża. Ofiarą padł przypadkowy mężczyzna czekający na autobus.
Jedna osoba została ranna podczas zajścia, do którego doszło we wtorek 21 maja.
Wydarzenia, do których doszło 10 maja w szkole przy Króla Maciusia, wstrząsnęły całą Polską. Co już wiemy?
Co działo się w szkole przy Króla Maciusia, zanim doszło do tragedii? Policja zatrzymała dwóch następnych chłopców.
Do szokującego zdarzenia doszło w piątek 10 maja na terenie publicznej szkoły podstawowej.
Dariusz M. należy do osób, które zdecydowanie nie powinny mieć dostępu do broni palnej.
Wawerscy urzędnicy razem z policjantami przestrzegają przed "bezczelną grupą włamywaczy", grasującą w naszej dzielnicy. Jaka jest skala tego problemu?
Do śmiertelnego wypadku doszło w piątek 1 lutego obok stacji Miedzeszyn.
LINKI SPONSOROWANE