Krew za wagony. 77 lat od akcji "Wieniec"
7 października 2019
To była jedna z najbardziej spektakuralnych akcji AK podczas całej okupacji. W nocy 7/8 października 1942 roku wysadzono tory m.in. na dzisiejszej Białołęce i w Wawrze.
Jesienią 1942 roku najważniejsze bitwy toczyły się pod Stalingradem, gdzie Niemcy próbowali złamać opór Rosjan, oraz na północnym Atlantyku, przez który wiodła amerykańska linia zaopatrzenia dla Armii Czerwonej. Tymczasem w okupowanej Polsce trwały akcje dywersyjne, spośród których najbardziej spektakularną był październikowy "Wieniec".
Nocny atak
Plan polegał na jednoczesnym wysadzeniu w powietrze wszystkich linii kolejowych w rejonie Warszawy, wykorzystywanych przez Niemców do transportu wojska i sprzętu. Por. Zbigniew Lewandowski "Zbyszek" zakładał, że do ataku dojdzie podczas sowieckiego bombardowania, by skierować podejrzenia na rzekomych rosyjskich spadochroniarzy. Podczas przygotowań akcji "Wieniec" naloty jednak ustały. Dowództwo Armii Krajowej zdecydowało, że nie warto czekać na ich wznowienie.
Akcja rozpoczęła się około godz. 0:25, gdy pierwszy z ośmiu patroli AK wysadził tory pod pociągiem stojącym między Markami a Zielonką. W ciągu kolejnych dwóch godzin doszło do wybuchów między Wawrem i Aninem, na Żeraniu (między stacjami Praga i Płudy), w Rembertowie, Włochach i Pyrach. Sukcesem zakończyło się siedem z ośmiu zaplanowanych ataków.
Krew za wagony
Straty niemieckie w akcji "Wieniec" to dwa zniszczone parowozy i trzy wagony. Ruch na warszawskim węźle kolejowym był sparaliżowany przez... jeden poranek. O godz. 11:30 Niemcy raportowali już, że pociągi mogą kursować na wszystkich trasach.
Straty polskie to zero żołnierzy i 89 cywilów, więźniów Pawiaka zamordowanych przez Niemców na Wydmach Łuże w Puszczy Kampinoskiej oraz pięciu innych miejscach w pobliżu Warszawy. Niemcy specjalnie, ku przestrodze, wybrali do egzekucji tereny kolejowe: przy Mszczonowskiej na Woli, na rogu Toruńskiej i Wysockiego na dzisiejszym Bródnie oraz na Szczęśliwicach, w Rembertowie i Markach.
Zemsta za zemstę
Ponieważ Niemcy podejrzewali, że akcja "Wieniec" była dziełem nie Armii Krajowej, lecz komunistów, wśród zamordowanych w odwecie przeważali działacze skrajnej lewicy. Na odpowiedź nie trzeba było długo czekać. 24 października stalinowska Gwardia Ludowa dokonała ataku na Cafe Club na rogu Alej Jerozolimskich i Nowego Światu. Rannych zostało 30 osób, ale straty po stronie niemieckiej znów były zerowe.
(dg)