Komu przeszkadza wybieg dla psów? Spór na Tarchominie
21 września 2016
Mieszkańcy bloku przy Ceramicznej od dwóch lat próbują pozbyć się z sąsiedztwa wciśniętego pomiędzy budynek a plac zabaw wybiegu dla psów.
- W ogóle nie zauważam tego wybiegu dla czworonogów - mówi jeden z rodziców. - Miejsce dla psów jest przecież odgrodzone i nie koliduje z placem zabaw - dodaje kobieta. Tego samego zdania są również pozostali rodzice, których uwagę przykuwa stojący obok chłopak z dziewczyną. Młodzież pali papierosy. - Wybieg jest jak najbardziej w porządku. Odkąd tu przychodzę, nie zauważyłem żadnego złego zachowania zwierząt, nie odczułem żadnego dyskomfortu. Skandaliczne jest palenie papierosów w takich miejscach jak to, a nie szczekanie zwierząt - komentuje mężczyzna.
Komu przeszkadza?
Odmiennego zdania jest ponad dwudziestoosobowa grupa mieszkańców bloku, położonego po sąsiedzku do wybiegu. W piśmie do burmistrza prosili o likwidację wybiegu dla czworonogów, z uwagi na m.in.: brak sprzątania odchodów, zanieczyszczone chodniki przez zwierzęta czy strach dzieci. Według protestujących, po usunięciu wybiegu teren powinien zostać zielony, plac zabaw mógłby być poszerzony, a przesiadywanie młodzieży w tamtym miejscu z pewnością by się zakończyło. Z tą samą prośbą w imieniu mieszkańców do Urzędu Dzielnicy zwrócił się radny Piotr Oracz.
- Plac zabaw przy Ceramicznej jest specyficznym miejscem z uwagi na jego przeładowanie zabawkami dla dzieci. Znajdujący się wybieg dla psów cieszy się popularnością, jednak dochodzą do nas również skargi na zły zapach, unoszącą się sierść czy szczekanie - mówi Piotr Oracz. Jak dotąd Urząd Dzielnicy Białołęka trwa na stanowisku, że niczego nie należy zmieniać, skoro o przestrzeń dla czworonogów wnioskowali sami mieszkańcy.
- Wybieg powstał po licznych prośbach właścicieli psów i dzielnica nie planuje usunięcia tego miejsca - mówi Marzena Gawkowska, rzeczniczka dzielnicy. - Poza tym na placu znajdują się kosze na psie odchody, a sprzątanie nieczystości po zwierzętach odbywa się regularnie.
Według rzeczniczki likwidacja wybiegu dla psów przyniosłaby więcej strat niż korzyści, przyczyniając się głównie do zwiększenia się zanieczyszczenia parku. - Ja uważam, że dzielnica powinna zastanowić się nad przeniesieniem wybiegu np. do ogrodów Mehoffera czy w okolice Milenijnej - podkreśla radny.
(mk)