Klęska aktywistów. Poszło o parkowanie na chodnikach
16 maja 2019
Petycja stowarzyszenia Miasto Jest Nasze doczekała się odpowiedzi. Ministerstwo uznało, że propozycje aktywistów to przesada.
W grudniu Miasto Jest Nasze przygotowało petycję, zawierającą dwa rewolucyjne postulaty: całkowity zakaz parkowania na chodniku (oprócz wyznaczonych przez samorząd miejsc) oraz obowiązkowe odholowywanie wszystkich nieprawidłowo zaparkowanych samochodów. Aktywiści przypomnieli, że obowiązujące w Polsce przepisy, zezwalające zostawić auto na chodniku, są wyjątkowe w skali europejskiej. Wbrew obiegowej opinii, że "tak było od zawsze", wprowadzono je dopiero w latach 80.
Ministerstwo na NIE
- Ograniczenie w korzystaniu z chodnika przez kierujących samochodami osobowymi w sytuacji systematycznie zwiększającej się liczby zarejestrowanych pojazdów oraz niedoboru miejsc parkingowych wydaje się nieracjonalne - odpowiada Rafał Weber, od ubiegłego miesiąca wiceminister infrastruktury. - Już obecnie obowiązujące przepisy dają narzędzia, których skuteczne wykorzystanie jest w stanie zapewnić bezpieczne korzystanie z chodników przez wszystkich uczestników ruchu.
Zdaniem wiceministra racjonalne wykorzystanie przestrzeni ulicy wymaga "kompromisu między swobodą poruszania się pieszych i możliwością zatrzymania się czy postoju przez kierowców". Z kolei obowiązek odholowywania każdego auta został uznany za stosowanie "niewspółmiernych sił i środków", na którym korzystaliby tylko prywatni właściciele holowników.
MJN: przez to giną ludzie
- Ministerstwo zauważa, że śmierć większości pieszych na chodnikach nastąpiła na skutek wjechania pojazdu na chodnik, pomija jednak fakt, że wjeżdżanie na chodnik w celu parkowania jest jedyną sytuacją, w której prawo dopuszcza możliwość poruszania się pojazdu po chodniku, tj. że parkowanie na chodnikach przyczynia się do śmierci kilkudziesięciu osób rocznie oraz jeszcze większej liczby wypadków - odpowiada MJN. - Odpowiedź jest rozczarowująca, niepełna oraz sprzeczna z zasadami bezpieczeństwa ruchu drogowego.
(dg)