Kładka na Pragę już pewna. Powstanie mimo dziury budżetowej
23 listopada 2021
Warszawski samorząd zapłaci 121 mln zł za pieszy most łączący bulwary z Wybrzeżem Szczecińskim. Tymczasem planowana na przyszły rok dziura budżetowa to 1,7 mld zł.
We wtorek 23 listopada prezydent Rafał Trzaskowski podpisał z firmą Budimex wartą 121 mln zł umowę na budowę kładki na Pragę. Samorząd poniesie wydatek, mimo pogarszającej się sytuacji finansowej. Z opublikowanego projektu przyszłorocznego budżetu wynika, że warszawski ratusz nie zamierza dokonywać cięć a dziura budżetowa będzie łatana przy pomocy kredytu.
Zatłoczone mosty w Warszawie. Następny będzie dla pieszych
Poszerzony w latach 2013-2015 do dziesięciu pasów most w ciągu trasy S8 pozostaje najbardziej zatłoczony w Warszawie. Zgodnie z przewidywaniami nowy most Anny Jagiellonki nieco odciążył Siekierkowski.
Most pieszy na Pragę
Oznacza to w praktyce, że kładka na Pragę powstanie za pożyczone pieniądze a warszawiacy będą spłacać budowę przez kilkadziesiąt - prawdopodobnie około trzydziestu - lat. Przeprawa jest niezgodnie z prawdą reklamowana jako pierwszy w mieście most tylko dla pieszych i rowerzystów. W rzeczywistości będzie drugim, po kładce Żerańskiej zbudowanej w 2016 roku nad portem Żerańskim na bazie nieczynnej instalacji do odpopielania.
Projekt kładki na Pragę przygotowała za 6,6 mln zł pracownia Schuessler-Plan Inżynierzy, która została wybrana w konkursie architektonicznym. Jednopoziomowy most będzie wspierać się na siedmiu podporach z żelbetu. Na lewym brzegu, przed ostatnim filarem, przeprawa będzie się poszerzać, a następnie rozdzieli na dwie rampy, które zostaną przerzucone nad bulwarami na wysokości chodnika Wybrzeża Kościuszkowskiego. Most zostanie wykonany ze stali pokrytej farbą imitującą barwę blachy kortenowskiej.
"Czarny PR dla rowerzystów"
Kładka przez Wisłę będzie mieć 452 metry długości oraz szerokość wahającą się od niespełna siedmiu do ponad szesnastu metrów. Na moście nie będzie wydzielonej drogi rowerowej, więc przejeżdżający rowerzyści będą musieli liczyć na to, że piesi ustąpią im miejsca.
Co ciekawe, budowę mostu rowerowego z Pragi na bulwary krytykowali nawet aktywiści ze stowarzyszenia Miasto Jest Nasze. Ich zdaniem wydawanie ogromnych pieniędzy na kładkę "znikąd donikąd" jest czarnym PR-rem dla rowerzystów i ośmieszyło całą ideę inwestowania w drogi dla jednośladów.
(dg)
.