Kino na B(l)oku - reaktywacja
24 maja 2013
"Zakręceni lokalnie" to cykl "Echa" prezentujący mieszkańców dzielnicy, którzy w swojej okolicy odnaleźli pasję. Tym razem Paweł Sky, mieszkający na Bródnie, artysta grafik, muzyk, inicjator i organizator autorskiego projektu Kino na B(l)oku.
Do kina przed klatkę
Pokaz, który odbył się w 2003 r. przy ulicy Hieronima, cieszył się ogromną popularnością, jednak przez kolejne lata organizatorom nie udało się pozyskać funduszy na kontynuację projektu. Udało się to wreszcie w listopadzie 2012 roku. Inicjator Paweł Sky razem z zespołem z Domu Kultury "Świt" zaprosił mieszkańców Bródna na pokaz filmu "Brzdąc", tym razem przy ul. Nieszawskiej 2. Ludzie latami nie znają swoich sąsiadów. Na takich imprezach jest okazja, by się poznać, porozmawiać, a może nawiązać sąsiedzką współpracę.
- Choć była to już późna jesień, pogoda dopisała. Przyszło sporo mieszkańców a część z nich oglądała film z okien swoich mieszkań - opowiada Paweł Sky. - Podwórko przy Nieszawskiej to bardzo specyficzne miejsce, idealne do pokazów starych filmów. Pośród bloków stoją tam kamienice z lat 20. XX wieku.
Organizatorzy podjęli też współpracę z Fundacją "Cultus" i na ten rok zapowiadają kolejne pokazy na Nieszawskiej na przełomie sierpnia i/lub września. Prawdopodobnie będą to znowu filmy czarno-białe.
Blokowiska oderwane od kultury
- Miejskie blokowiska traktowane są przez mieszkańców często jako sypialnia, a życie kulturalne zwykle toczy się w centrum miasta albo w specjalnie wyznaczonych miejscach - zauważa Paweł Sky. - A przecież na zwykłych osiedlach są miejsca, które świetnie nadają się do działań kulturalnych. Pomysł na Kino na B(l)oku zrodził się po majówce w Smolnikach na terenie Suwalskiego Parku Krajobrazowego, gdzie organizowaliśmy kino plenerowe - opowiada organizator. - Pomyślałem wtedy: "czy nie można tak fajnej imprezy urządzić na osiedlu?". Tak to się zaczęło...
Wielkie płyty bloków świetnie nadają się na wyświetlanie filmów, nadciągający zmierzch, otoczenie miejskiej zieleni i bloków tworzą niepowtarzalny klimat. Uczestnicy uprzedzani są przez organizatorów o niedostatku miejsc siedzących(!), wobec czego najczęściej przychodzą z własnymi krzesłami. Prawdziwie domowa atmosfera.
Poznaj sąsiada
Często w dużych miastach zdarza się, że ludzie latami nie znają swoich sąsiadów. Na takich imprezach jest okazja, by się poznać, porozmawiać, a może nawiązać sąsiedzką współpracę.
- To są także momenty aktywizacji społeczności. Ludzie zaczynają wtedy rozmawiać również o lokalnych problemach - stwierdza Paweł Sky. - Kino na B(l)oku to też rodzaj rewitalizacji przestrzeni miejskiej przez sztukę. Pokazujemy ludziom, że można ożywić często zaniedbaną okolicę, jednocześnie spędzając czas w ciekawy sposób. To też sposób na integrację i budowanie tożsamości mieszkańców dzielnicy.
kz