Kasprowicza rozgrzebana do połowy lata
24 czerwca 2013
- Tu chyba nigdy nie będzie normalnie - wzdycha pan Marian. Korki, brud, góry piachu. Ledwo otwarto jedną nitkę ul. Kasprowicza, a już zamknięto drugą. Tym razem starą - prowadzącą do bazaru Wolumen.
Do tej pory przez dwa lata nieczynna była jezdnia w kierunku węzła Młociny, między Oczapowskiego a Przy Agorze. Dwoma wydzielonymi pasami kierowcy jeździli po starej nitce. Jadący z Młocin teraz przejeżdżają na drugą jezdnię przy ul. Przytyk. Fakt, że wygląda to dosyć skomplikowanie.
Remont starej nitki Kasprowicza potrwa jakieś półtora miesiąca. Planowane są prace do końca lipca. Nie powinno być problemów, jakie zdarzyły się z budową nowej jezdni. Ale oczywiście niczego nie można wykluczyć.
Oprócz remontu ulicy prowadzone są także prace przy chodnikach, drogach rowerowych i pasach zieleni. Problemem okolicy jest brak objazdów z prawdziwego zdarzenia. Do Wólczyńskiej można dostać się właściwie tylko przez Nocznickiego, a na jej końcu brakuje sygnalizacji świetlnej, więc korki często bywają tam spore. Budowa nowej nitki Kasprowicza została poszerzona, skorygowana i ostatecznie kosztowała ponad 25 mln. Planowany lewoskręt z Wólczyńskiej w Nocznickiego sprawy całkiem nie rozwiąże. Chcąc dostać się do Marymonckiej musimy przebijać się przez Lindego, a przez trwający remont w okolicach Wolumenu nie da się uniknąć przejazdu przez "wąskie gardło".
- Sposób prowadzenia inwestycji przez miasto daje pewność, że - tak jak wiele innych - nie zostanie dokończona w terminie. Wystosowałem interpelację na temat tego, ile inwestycji drogowych zostanie w tym roku opóźnionych. Gołym okiem widać, że także na Kasprowicza będą kolejne opóźnienia - prorokuje miejski radny Marcin Rzońca.
Przewidziana na 10 mln zł budowa nowej nitki Kasprowicza została poszerzona, skorygowana i ostatecznie kosztowała ponad 25 mln. Remont starego odcinka ulicy został zaklasyfikowany jako inwestycja dzielnicowa i włączony do budowy nowego odcinka Reymonta. Koszt całości - 7,5 mln zł.
mac